Alejsha

Posiadam 2 żółwiki zółtolice, jeden starzy od drugiego o jakieś 3 lata i chyba zaczął dorastać. Jest wulkanem energii, rzuca się na jedzenie i nie pozwala mniejszemu zjeść ani kawałka, kompletnie go nie zauważa. Bajzel w akwa jest normą. kiedy maluch stoi na drodze do jedzenia jest po prostu odpychany, a jeśli jego łapa znajdzie się obok jedzenia - gryziony. Ta sytuacja wymknęła się spod kontroli - maluch zostawiony sam z jedzeniem nie chce go jeść, nie ma apetytu. Nie wykazuje jednak oznak żadnej choroby, pancerz twardy, oczka żywe, pływa prosto. straszak z kolei także jest w dobrym stanie, jednak ciągle rozrabia i ma takie dzikie oczy (szczególnie jak zobaczy jedzenie) Obie gadzinki to samice - stwierdzam po ogonku.
1. żółwie rozdzielić? wydawałoby mi się to dość słuszne, zwłaszcza, ze szczerze przyznam, że u siebie mają już dość ciasno, byłoby po jednym akwa na żółwia, muszę jedynie znieść to drugie ze strychu.
2. Co z mniejszym zółwięciem? od doświadczeń ze starszakiem wydaje się być bardziej płochliwy. Nie chce jeść.
Karmię: gammarus (maleńko) taką mieszanką Vitakraft vita terra reptile carnivore mixed, do tego suszone świerszcze (nie potrafiłam ich zdobyć prosto z łąki samodzielnie Wink) dostają też kawałek mięsa wołowego raz na 3 lata, ślimaczki wstężyki (jednak nie sa nimi zainteresowane) czasem zgarnę dla nich kilka koników polnych i dostaja także żywy pokarm - białe i czerwone robaczki.
Hmm, co jeszcze... ahh wybiegi: wiem, że to źle ale czasem puszczę je u brata na podłodze, ale ogólnie wolę pośledzić je na trawce, z ogródka je raczej zgarniam, bo nie ufam naszej wyjałowionej glebie.
Wybiegu na dworze już nie posiadają, bo brat go zniszczył (wraz z pięknym wybetonowanym basenikiem z odpływem, nad czym boleję;() ale myślę, że jakbym się uparła to i dałoby się go wybudować.

Posiadam 2 żółwiki zółtolice, jeden starzy od drugiego o jakieś 3 lata i chyba zaczął dorastać. Jest wulkanem energii, rzuca się na jedzenie i nie pozwala mniejszemu zjeść ani kawałka, kompletnie go nie zauważa. Bajzel w akwa jest normą. kiedy maluch stoi na drodze do jedzenia jest po prostu odpychany, a jeśli jego łapa znajdzie się obok jedzenia - gryziony. Ta sytuacja wymknęła się spod kontroli - maluch zostawiony sam z jedzeniem nie chce go jeść, nie ma apetytu. Nie wykazuje jednak oznak żadnej choroby, pancerz twardy, oczka żywe, pływa prosto. straszak z kolei także jest w dobrym stanie, jednak ciągle rozrabia i ma takie dzikie oczy (szczególnie jak zobaczy jedzenie) Obie gadzinki to samice - stwierdzam po ogonku.
1. żółwie rozdzielić? wydawałoby mi się to dość słuszne, zwłaszcza, ze szczerze przyznam, że u siebie mają już dość ciasno, byłoby po jednym akwa na żółwia, muszę jedynie znieść to drugie ze strychu.
2. Co z mniejszym zółwięciem? od doświadczeń ze starszakiem wydaje się być bardziej płochliwy. Nie chce jeść.
Karmię: gammarus (maleńko) taką mieszanką Vitakraft vita terra reptile carnivore mixed, do tego suszone świerszcze (nie potrafiłam ich zdobyć prosto z łąki samodzielnie ) dostają też kawałek mięsa wołowego raz na 3 lata, ślimaczki wstężyki (jednak nie sa nimi zainteresowane) czasem zgarnę dla nich kilka koników polnych i dostaja także żywy pokarm - białe i czerwone robaczki.
Hmm, co jeszcze... ahh wybiegi: wiem, że to źle ale czasem puszczę je u brata na podłodze, ale ogólnie wolę pośledzić je na trawce, z ogródka je raczej zgarniam, bo nie ufam naszej wyjałowionej glebie.
Wybiegu na dworze już nie posiadają, bo brat go zniszczył (wraz z pięknym wybetonowanym basenikiem z odpływem, nad czym boleję;() ale myślę, że jakbym się uparła to i dałoby się go wybudować.

Mój brat ma dwa żółwie, ostatnio budziliśmy je ze snu zimowego i zauważyliśmy dziwny guz na "czole" u jednego z nich, zaniepokoiło mnie to, zwłaszcza, że wydaje się mieć problemy z poruszaniem, a mianowicie idzie dziwnym slalomem. Wraz z upływem czasu idzie bardziej normalnie. Video:
[yt] [/yt]
Często też drapie się po tym guzku.
Więcej zdjęć:
http://img863.imageshack.us/g/img0886q.jpg/
Ktoś wie, co to może być?[/yt]

Posiadam 2 zółwie wodno-lądowe żółtolice: jeden o korpusie 11 cm, a drugi 6 cm. W miarę swoich możliwości materialnych staram się im zapewnić jak najwięcej miejsca. Postanowiłam ostatnio kupić im większe akwarium terrarium. I tu jest problem, nie wiem czy powinnam na dłuższą metę trzymać żółwia w terrarium(plastikowe) o wymiarach 46 x 30 x 17 cm? Mam na celu szczęście zwierząt. Kupić w.w. terrarium, czy zamówić u szklarza akwarium? I czy nie jest za małe? Aktualnie trzymam żółwięta w akwarium 25 l profilowanym, i zdaję sobie sprawę, że im tam nie za bardzo:(
Bardzo dziękuję za odpowiedź

Ja rozumiem, że za te 25l chętnie byście mnie ubiczowali, ale wtedy nie miałam za dużo pieniędzy... Teraz babcia wspiera mnie finansowo, więc chcę znaleźć coś fajnego:)