Od niedawna hoduję karaczany argentyńskie, dokładnie od miesiąca. Wczoraj brat mówił, że coś wysoko tam lata i przykrył pod nieobecność akwarium tekturą. WYjaśniłem mu, że te karaczany nie latają, ale ku własnemu zdziwieniu, przed chwilą słysze głosy skrzydełek, samiec fruwał obijając się o ściany, w końcu stanął na szczycie i WYFRUNĄŁ z dosyć wysokiego terra na biurko. To jak to jest z tym nie lataniem w końcu ? chyba jednak latać umią.