Moim tajwanom czasem zdarzy sie przez pomylke zamiast szczurka capnac za palca, zlapie wtedy i trzyma, najlepiej sprawdza sie delikatne potrzasanie, nie machanie na prawo i lewo, tylko delikatne drgania. Metoda ta wziela mi sie stad, ze zaobserwowalem swoje weze, zwlaszcza kiedy ktorys szykuje sie do wylinki, i wtedy jak jeden dotyka drugiego, ten liniejacy zaczyna podrygiwac. Sprawdzilem w praktyce i dziala, wyszarpywac na sile nie ma co bo tylko zeby w palcu zostaja.
Mieszkam z daleka od miasta, nie mam mozliwosci jezdzic i szukac weterynarza, zeby jeszcze na wezach sie znal ;/ Okolice odbytu u samicy bardzo twarde, probowalem rozmasowac troszke, gula twarda jak kamien.
Szkoda mojego czasu na puste dyskusje czy 150 km to daleko czy nie, mialem nadzieje na rade kogos kompetentego. Dziekuje wszystkim za zainteresowanie, jutro cos pomysle u siebie na miejscu.
Sprawa rozwiązała się sama, rano wężyki były już rozdzielone, bez śladu jakichkolwiek uszczerbków na zdrowiu. Wszystkim spamerom serdecznie dziękuje za wkład i za zaangażowanie.