Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


MrFett

Użytkownik od 11 wrz 2009
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny gru 03 2011 22:58

Moje posty

W temacie:Pamiętacie tego gada? Już tu był.

03 grudnia 2011 - 22:57

Początkowo dostał Lakcid. Potem dostał mieszankę kilku innych szczepów bakterii, ale w tej chwili nie powiem z pamięci co w niej było, a buteleczka jest w schronie.

W temacie:Ku przestrodze. Ludzie! Uważajcie na karmówkę!!! - Nasz nowy podopieczny...

22 lipca 2012 - 20:36

To tak dwa słowa jeszcze od Fundacji.

Trudno nam w tej w chwili jednoznacznie powiedzieć jaki będzie los węża. Do pełni piękna i zdrowia na pewno nie wróci, ale mimo ostrożnego rokowania liczymy na najlepsze. Boasek codziennie dostaje środki przeciwbólowe (musieliśmy nieco oczyścić rany i nie jest to dla niego zbyt przyjemne), antybiotyk oraz środki wspomagające gojenie. Poza pogryzieniem wąż jest odrobinę odwodniony, a i jego masa mogłaby by być lepsza. Jest on jednak, mimo tych wielu niedogodności, żywy i ruchliwy jakby nic się nie stało :)

Sprawa druga - kary, prokuratury i inne ścigania.

Temat pojawiający się przy każdym drastyczniejszym zdjęciu wrzuconym przez Bartka. Jako Fundacja staramy się całe nasze siły, czas oraz środki kierować w zapewnienie jak najlepszych warunków bytowych i leczenie trafiających do nas zwierząt, jak i również stały rozwój naszego ośrodka oraz edukację. Ściganie winnych, mimo że brzmi chwalebnie, jest czasochłonne i wielokrotnie bezcelowe. Moim zdaniem chyba lepiej jest, że jednak ludzie oddają te zwierzęta i możemy im pomóc. Właściciele niejednokrotnie unikają wizyty u lekarza z obawy o konsekwencje wynikające z braku papierów CITES. W przypadku, gdy zaczęlibyśmy karać ludzi to zwierzątka prędzej by zdechły niż trafiły gdziekolwiek, a to wszystko z obawy o możliwość ukarania właściciela.

Mam też wrażenie, że ludzie nie zdają sobie sprawy jaki jest los zwierzaka będącego "dowodem w sprawie", mieszkającego w schronisku miesiące bez możliwości adopcji, badanego, opiniowanego i oczękującego na (niestety najczęściej) umorzenie postępowania. Nie jest tak pięknie, że pan policjant przychodzi i wystawia mandacik - to wszystko jest czas, papiery i biurokracja, której się nie ominie.






© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.