Nie ma co rozpaczać, straszyk uciekł, ale jak zgłodnieje to wyjdzie i wtedy łatwo go już będzie złapać. Trzeba się tylko rozglądać po ścianach i suficie, bo tam najpewniej wejdzie. U mnie straszyki nagminnie uciekają i nawet nie zauważam czasami, ponieważ mam ich już dużą nadwyżkę (jak córka liczyła to jest 146) i wiem, że czasami można natknąć się na takiego na suficie, ale i w butach i gdzieś na ścianie wszędzie szczególnie przy zmianie podłoża. Mam nadzieję, że straszyk szybko się znajdzie jeśli już się nie znalazł pozdrawiam