Dzięki ,za odpowiedzi ,troche sie uspokoiłam ,że nie jest tak żle jak myslalam . Filtr juz zamowiłam bo bez niego czeka mnie wymiana wody co 2 dni ,straszny bałagan (zeby nie napisac dosadniej ) robi żólw . Jeszcze jedno pytanie : dolna część pancerza jest strasznie "starta" w niektórych miejscach nie widać nawet wzoru i barwy skorupy czy ma to szanse jakoś sie zregenerować?? Bedąc u weta zwrociłam jego uwagę na tą sprawę ,ale nie potrafił mi pomoc...Powiedzial jedynie ,że wygląda to na uraz mechaniczny ,a nie na zmiany chorobowe ...Biorąc pod uwage stan drogi po jakiej żołw wędrował jest to bardzo prawdopodobne zalożenie....Ale ,na pytanie ,czy takie uszkodzenie nie wpłynie negatywnie na stan zdrowia zwierzaka ,nie potrafił mi odpowiedziec.... Moze Wy cos podpowiecie ,albo dacie namiar na weta ,który zna się na żołwiach w Łodzi ,albo w okolicach??
Jeśli ,ktos chcialby ocenić stan "skorupy " (od stroby brzusznej ,nie moge zapamietać jak to sie fachowo nazywa:( ) moge zdjęcia wysłać na maila ,nie umiem na forum wstawić zdjęć
Zdjęcia przesłalam:) i naprawde dziekuję Wszystkim na Forum ,za udzielone rady i wskazówki ,dla was to norma ,dla mnie bezcenna wiedza ,która zaowocuje zapewnieniem w miare komfortowych warunków:) DZIĘKUJĘ
Witam ponownie ,filtr kubełkowy juz zamontowany ,zarówka grzewcza (20 W) tez wyspa zrobiona ,żołw zaczął jeśc a raczej ,żreć ....Podejrzewam jednak ,że te uszkodzenia mechaniczne na skorupie moga byc wynikiem grzybicy naoglądalam się zdjeć na różnych stronach ,a zwlaszcza na stronie Jojka (nie jestem pewna czy dobrze nick napisałam:() i chciałabym poprosić o tel do dobrego gadziego weta może być w Warszawie lub w okolicach ,bardzo zalezy mi na tym ,aby zołw czuł się komfortowo u mnie w domu bo to wspaniałe zwierzę .
Jeszcze jedna sprawa ,żolw nie ma zamiaru wychodzić na wyspę , wydaje mi się ,że aklimatyzacja była bez problemowa ,sądzę rowniez ,że żółw wcześniej nie mial możliwości wyjścia na ląd ,i dlatego przebywa 24h w wodzie....