Tarnow (a w zasadzie moja firma ) wspolpracuje z tym czlowiekiem nascie lat. Nigdy najmniejszego potkniecia ze stony Rysia i jego malzonki.
Zyczylbym sobie takiej wspolpracy (a czesto i pomocy dydaktycznej) z innymi hodowcami. Jesli masz watpliwosci przejedz sie bezposrednio, wtedy nikt ci nic nie wcisnie
Mnozylem ten gat kilka lat.
Jesli masz kupne kokony to ich czesta przypadloscia jest to ze sa otwarte w celu okreslenia plci.
Z nacietych kokonow prawie nic nigdy nie wychodzi, lub motyle nie pompuja. Najlepiej miec jajka od sprawdzonego hodowcy i ciagnac gasienice od samego poczatku.
Istotne jest tez zimowanie. W brew obiegowej opinii' temp. zimowania powinna byc przez pewien okrez bardzo niska.
I najwazniejsze. Wszystko zalezy od kondycji oprzedajacych sie gasienic. Przegladzane lub trzymane na slabej jakosci karmie (nie kazde owowcowe sa dobre) sa za slabe by wyjsc. Trzymane w zbyt niskiej wilgotnosci (kokony po zimowaniu) rowniez moga nie wykazywac checi...
Moja rekordowa samica zimowala trzykrotnie... :/