Ja mam dwa koty i dwa jeże. Problemów żadnych, jeże pół nocy chodzą po mieszkaniu w towarzystwie kotów.
Koty na początku były baaaaardzo zainteresowane jeżami. Jednak jeż szybciutko pokazał kto tu rządzi;-)
Pierwsze spotkanie kota z jeżem: jeżyk chodził po stole, kicia weszła na stół. Próbowała jeżyka powąchać (żadnych agresywnych zachowań nie było) ale jeżyk fuknął na kicie. Kicia tak się przeraziła fukającej kulki, że spadła ze stołu:-) Od tej pory koty podchodzą do jeży z dystansem i nie próbują się już z nimi "zaprzyjaźnić"
Podejrzewam, ze nawet napastliwy kot szybko zrezygnuje, jeż potrafi pokłuć upierdliwców a kot też szybko się uczy, że nie ma żartów z tymi kolcami.
Także przy kotach polecam jeże.
W mojej galerii jest pare fotek z kotkiem nieopodal jeża.
pozdrawiam
U mnie sucha karma kocia stoi non stop w miseczkach. Daję Hill's i Royal Canin (odtłuszczoną - light), i raz w tygodniu normalną kaloryczną (np. Hills dla kociąt o smaku kurczaka).
Podstawą powinna być zawsze sucha karma.
Mokrą podaję 3 x w tygodniu. Czasem owoce. Czasem ugotuję im kurczaka czy wołowinę.
Ja daję drewnojady (podobno mączniki odwapniają kości), dorosłemu jeżykowi już można. Ale niezbyt często, bo łatwo jeżyka utuczyć. U mnie dostają przez 2 dni średnio co 3,4 tygodnie.
Przy takiej diecie moje jeże są zdrowe, nie mają nadwagi.
Życzę powodzenia i pozdrawiam:)
Spróbuj wymieszać mu robaki (drewnojady) z suchą karmą (zabij je tuż przed podaniem, najlepiej w godzinie kiedy własnie wychodzi na pierwszy posiłek). U mnie dopiero tak się "przełamał";)
Mój wcina robaki, ale wlaśnie tylko ubite (niestety) i wymieszane z mokrą karmą. Co do mokrej karmy kociej to próbuj różnych...ja w końcu trafiłam na taką karmą, którą je (saszetki IAMS, kurczak/wołowina w sosie), ale cieżko było;) Taki mi się trafił wybredny dziad. Z kolei samica żre dosłownie wszystko (to co może jeść jeż oczywiście).
Powodzenia!
Mój mężczyzna nie dał się ubrać w zabijanie robaków:( coż...zanim zabiłam pierwszego musiałam wypić butelkę wina;-) błeeeeeee, łeb mu trzeba ukręcić (albo przygnieść czymś) pensetką albo czymś takim, błeeeeeee.