Witam chciałem podzielić się z wami tym co mi się przydarzyło. Nie jest to powód do dumy jednak cała sytuacja uświadomiła mi jak wiele jeszcze muszę się nauczyć o hodowli tych pięknych zwierząt. Zacznę od początku, a wiec zakupiłem jakieś dwa lata temu ptasznika biało kolanowego. Ponoć w miarę dobry dla początkującego hodowcy. Jako że był to mój pierwszy pająk zacząłem go na okrągło karmić. Do terrarium trafiało wszystko co się rusza i może się stać potencjalną ofiarą pająka. Utrzymywałem też przez cały czas idealną temperaturę i wilgotność więc pająk z l 10 jakiego zakupiłem w ciągu roku miał już l 13. Odwłok był wielkości pingponga. I wtedy niedługo po 13 wylince pupil powiedział dosyć! Przestał żreć co zresztą bardzo mnie zasmuciło. nie jadł miesiąc, dwa, trzy, itd, ja coraz bardzie znudzony osowiałym pająkiem przestałem tak dokładnie pilnować temperatury i wilgotności. Czas mijał a ja zwilżałem podłoże już tylko raz lub dwa w tygodniu. Jakiś tydzień temu czyli rok od ostatniej wylinki pająk zrobił się jeszcze bardziej osowiały. kiedy zajrzałem do niego dwa dni temu przeżyłem niemiła niespodziankę. Ptasznik z podkulonymi nogami siedział na środku terrarium nie wykazując oznak życia. zostawiłem go licząc na to że mu przejdzie bo te oznaki z tego co czytałem najczęściej oznaczają zakończenie ziemskiej drogi zwierzaka. Wczoraj wieczorem pająk przestał się ruszać nie reagował na żadne bodźce. po szturchnięciu długopisem przewrócił się na bok i zamarł. Zaczęliśmy więc reanimacje stopniowo podnosząc kończyny w górę i w duł pompując hemolimfę. Nie dało to za wielkich efektów, pająk uniósł kończyny które zaraz opadły. Przekonani o śmierci ptasznika wpadliśmy na pomysł elektrowstrząsów za pomocą prostownika do akumulatora. Całego opryskaliśmy go wodą i podłączyli do prądu....... brak reakcji, kolejna dawka....... brak reakcji, wiec dalej ........ pająk zdechł zabrzmiała komisyjna ocena sytuacji. Kolega wziął go na łopatkę i pobiegł straszyć znajomych truchłem. Cała akcja zakończyła się upadkiem pająka na ziemie i wrzuceniem go do kosza Jednak spragniony widoku martwego zwierza kolega wyjął go z kosza i wrzucił do terrarium. Po godzinie zajrzałem do środka patrze a Petula zaczyna linieć. Jakież było moje zdziwienie gdyż byłem w 100% przekonany że pająk zdechł. Leżał na boku zaraz pod ścianą więc ostrożnie przeniosłem ją na środek i pomagałem w zdjęciu pancerzyka. potem przeleżała 4 godziny na plecach więc delikatnie pomogłem się jej przekręcić na brzuch. Dzisiaj zaczęła już osowiale chodzić. I tu pojawiają się moje wnioski. Przekarmiony pająk przestał przyjmować pokarm musiały zajść w nim odpowiednie procesy, ja w tym czasie przestałem dbać tak jak wcześniej o warunki w terrarium. Po roku czasu pancerzyk stwardniał dość mocno nałożyła się z tym zbyt niska wilgotność i nie mógł przejść wylinki. Ciśnienie wewnątrz ustroju zaczęło narastać, pająk podkurczył więc nogi i zamarł. Woda którą został polany i upadek pomogły rozerwać pancerzyk chitynowy i zapoczątkowały proces linienia. Elektrowstrząsy opaliły jedynie kilka włosków bo wątpie czy przy tak słabo rozwiniętym układzie nerwowym dawało to jakikolwiek efekt. Całą sytuacja uświadomiła mi poziom własnej głupoty, zarazem dostarczyła sporo informacji. O mało moja głupota połączona z brakiem doświadczenia nie zabiła by mojego pająka. jednocześnie pozwoliła mu chyba przeżyć
Witam posiadam a. genicukate obecnie jest ona w stadium l12 i czekam na wylinkę, tu niestety pojawił się problem od 1,5 miesiąca nie je ale się też nie lini. Czas pomiędzy poprzednimi wylinkami nie był aż tak rozciągnięty. Od L 9 było to mniej więcej dwa tygodnie. Tym razem czekam już około 7 tygodni odkąd przestała przyjmować pokarm i nie widzę żeby zanosiło się na wylinkę. Co prawda chodzi po terrarium i wyczesuje włoski ale nic więcej się nie dzieje. Proszę o pomoc i ewentualną rade co może być nie tak. Co do temperatury cały czas utrzymuje się w okolicy 25 stopni, o wilgotność dba zbiorniczek z wodą i rośliny staram się też od czasu do czasu zwilżać torf. Po 12 wylince przeniosłem ją do większego terrarium gdzie sie szybko zaaklimatyzowała i już po 3 dniach zaczęła polować.
Proszę o rade bo możliwe że robię coś nie tak :/ Dołączam również zdjęcia.