Jestem po wizycie w Starostwie. Urzędnik kompletnie niezaznajomiony z tematem, musiał sprawdzić, czy Pyton królewski naprawdę podlega rejestracji... Na szczęście jednak wszystko przebiegło bardzo sprawnie, na prawie tygodniowe przekroczenie terminu nawet nie zwrócił uwagi bo pewnie nawet nie wiedział, że takie coś istnieje Sprawa nazwiska też rozwiązana bez problemu. Temat do zamknięcia
Wiem Ale był strasznie nadaktywny i wyglądał na troszeczkę wychudzonego Nie byłem też pewien, czy warunki mu sprzyjają, a apetyt to chyba najważniejszy tego typu wyznacznik u Regiusów