zabi

Niestety, nie mam takiej żarówki, postaram sie jak najszybciej taka kupic. Kasia mieszka w akwarium i ma lampke grzewcza. Ogolnie jest bardzo ruchliwa i hmm..temperamentna;) wiec nigdy nie przyszlo mi do glowy, ze moze byc na cos chora. 2 miesiace temu bylam z nią u weterynarza w duzej przychodni dla zwierzat, ale weterynarz powiedzial mi tylko, ze kasia ma "meski" typ pancerza...
Przeczytalam o zywieniu zolwi i postaram sie wprowadzic nowa diete. Jezeli chodzi o proparaty wapnia, bo podobno sa wazne-czy mozna je kupic w aptece czy potrezebne sa jakies specjalne dla zwierzat?
Pozdrawiam

filipp_86, Twoje wypowiedzi, pelne krytyki wobec osob ktore chca mi pomoc NIC nie wnosza do tematu, dlatego za Twoj udzial w dyskusji juz dziekuje.

Typowe szklane akwarium nie nadaje sie jako lokum dla zólwia ladowego z uwagi na słaba wentylację. Powinnas jak najszybciej zorganizować zólwiowi przestronne terrarium z prawdziwego zdarzenia. Najtaniej wyjdzie samodzielne wykonanie z płyt OSB lub meblowych.

Akurat akwarium jest odkryte, wiec problemow z wentylacja nie ma;) Poczytam o odpowiednich terrariach i postaram sie zaprojektowac optymalne. Terrarium wykona mój wujek, ktory jest stolarzem, ale bede musiala na nie troche poczekac.

Szkoda, ze w dotychczasowych artykulach jak i w ksiazce o zolwiach, z ktorej czerpalam informacje jest czesto polecana salata, jajko i rozne warzywa. weterynarz, ktorego pytalam o diete wrecz radzil ja bardzej urozmaicic...
Ale Kasia jak jest glodna to zje wszystko, wiec problemu z przystosowaniem jej do suszkow mam nadzieje nie bedzie

Dziekuje, wszystkim za rady, jutro kupie suszki i sepie. co do kapusty to podobno powoduje wzdecia i tez jest niewskazana...
Oterrarium musze wiecej poczytac zanim sie zdecyduje na zmiane.

Wnoszą i to dużo, tylko że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Uszanuję Twoją prośbę, a dziękować nie masz za co.

A moze to Ty nie potrafisz sie wypowiadac na poziomie i bez agresji? Masz racje, nie ma za co dziekowac.

Jesli mam byc szczera, to nie czuje sie tak bardzo winna - razem z zolwiem dostalam ksiazke Zolwie-moje hobby i staralam sie postepowac zgodnie ze wskazowkami tam podanymi. Chodzilam z Kasia do weterynarza ( choc zastanowilo mnie dlaczego zaden nie potrafi porzadnie podciac jej dziobka:( ) To normalne, ze zaufalam specjaliscie, tam jak - mam nadzieje- moi przyszli pacjenci beda ufac mi. Czytalam tez troche na ten temat w internecie - zdziwicie sie jak wiele stron podaje diete salatowa + warzywa jako idealna dla naszych pupili! Nie szukalam na sile sprzecznych informacji, bo Kasia, wierzcie lub nie, jest bardzo zywym zwierzatkiem, laik nigdy nie powie, ze moze cos jej dolegac... Jak teraz licze, to jest ze mna juz ok.15lat i jest pupilkiem rodziny. Bardzo mi przykro, ze dotychczasowe zalecenia terrarystow sprawily, ze Kasia cierpi w milczeniu i postaram sie poprawic jej warunki.
Zastanawia mnie tylko fakt, ze na "starej" diecie wychowalo sie juz kilka pokolen zolwi, moja ksiazka jest napisana przez hodowcow, ktorzy na ilustracjach prezentuja dziesiatki odchowanych zolwi. Co z ich zwierzetami? Czy tez cierpia? Czy istnieja cale hodowle kalekich zolwi? :9 To smutne, ze przez brak odpowiedniej wiedzy wsrod profesjonalistow ( bo dla mnie kazdy wet to sila rzeczy osoba, ktora powinna wiedziec choc podstawy z zakresu pielegnacji zolwi) naszym zwierzetom dzieje sie krzywda.
Jeszcze raz dziekuje za rady.

Aha- co w tej krwi konkretnie nalezy zbadac? Choc nie sadze, zeby sie udalo, skoro w Lodzi nie ma odpowiedniej lecznicy, niemnije postaram sie podzwonic po sesji...