Jak nie urok, to sraczka... miomantis kompletnie nie chce jesc. Nie wiem ktore L, owada otrzymalem troszke z przypadku, ale jest dosc spora. Dzisiaj beda blisko 2 tygodnie bez pokarmu (w miedzyczasie przeszla jedna wylinke). Karaczany, swierszcze, macznik - wszystko ignoruje. Podsuwanie pod zuwaczki, podanie na tacy samych "flaczkow" tez nic nie daje - modlicha po prostu sie odsuwa. "Nie i koniec". Boje sie, ze niedlugo fiknie mi z glodu . Czasami zostawialem pokarm na cala noc w terra, oczywiscie rano dalej biegal sobie spokojnie .
Rozumiem, ze moja modliszka, podobnie jak wielu wizjonerow, magow i posiadaczy wiedzy tajemnej odzywia sie juz tylko i wylacznie swiatlem. Nie poprawia mi to samopoczucia, co najwyzej karmowce, ktora dzieki temu zyje sobie spokojnie .
Jakies pomysly?
Swoja przygode z modliszkami mialem zaczac zupelnie inaczej, ale coz, jest modliszka, wiec trzeba zapewnic jej jak najlepsze warunki .
Temperatura i odpowiednia wilgotnosc w terrarium sa (miomantis). W linku umieszczam zdjecie - czemu na jednym oczku jest jakby brazowa kropka, czy to moze byc cos powaznego? Czy to normalne, ze modliszka ma tak podniesiony odwlok?
Generalnie w terrarium siedzi w calkowitym i kompletnym bezruchu. Tylko ledwo co czulki jej sie ruszaja. Troszke ozywia sie, gdy wziac ja na reke - wtedy zaczyna urzadzac sobie wycieczki .