Moje samiczki Rhampholeonki rozszalały się wręcz w obdarowywaniu mnie potomstwem! To ja drżałam czy się zaaklimatyzują [ cała trójka z odłowu ] a one tak się zadomowiły, że co ruszę do sprzątania to znajduję kolejne jajeczka! Wczoraj wylęgł się 13 maluch. Ale to jeszcze nie koniec- 4 jaja już wielkie znalazłam koło doniczki a 4-5 szt. jedna z Pań złożyła do doniczki z fikusem.
Po nieudanej inkubacji jaj Rhampholena brevicaudatus złożonych w maju przez jedną samiczkę mialam łzy w oczach. Trudno mi było pogodzić się z porażką. Wracam z urlopu, o świcie pędzę do terrarium i ...no łzy zakręciły mi się w oczach! Dwa malusie kameleonki dyndają na bluszczu. O istnieniu jajeczek nie mialam pojęcia. Natomiast czekałam na wylęg 6 jaj innej samiczki - no i udało się!Od 1 września zaczęły przychodzić na świat- 5 dorodnych sztuk, długości ok. 1 cm. Zostałam szczęśliwą "babcią".