w dyskusji chodzi o Idolomantis diabolica? , Jeśli tak, to tak powinna być nazywana, chyba że chodzi o inny gatunek, ale takiej nazwy nie znam, niestety.
"Mój Boże" koniec cytatu. Jedna wielka paranoja. to jest tak jak ktoś tworzy ustawę nie mając zielonego pojęcia o czym mówi. Ja mam na razie pięć modliszek L 3 i chyba zejdę do podziemia. Nigdy nic nie wiadomo....Bo oni najpierw obcinają a potem liczą, jak jest w tym starym kawale.
Do terrarystyki trafiłem dopiero przed kilkunastoma dniami, (wpadłem na pomysł aby hodować modliszki) ale jestem od wielu już lat entomologiem - amatorem. W entomologii pojawiał się dylemat uśmiercania owadów, było wiele argumentów za i przeciw, że przecież zbiór porównaczy itd, itp. Jakimś dziwnym trafem do nikogo nie przemawiało to że tak naprawdę, dla ochrony gatunków dziko żyjących ma przede wszystkim znaczenie ochrona ich naturalnych siedlisk, dla owadów to przede wszystkim miejsca gdzie mogą się rozmnażąć i jako larwy mieć dość pokarmu aby dorosnąć. Mówi się że Lucanus cervus czy Osmoderma eremita w Polsce jest gatunkiem ginącym, jeśli tak to dlaczego niszczy się ich siedliska. Wracając do zwierząt żyjących w terrariach, faktycznie wiele gstunków to organizmy bardzo prymitywne dla których bez znaczenia jest gdzie przebywają byle warunki życia były właściwe i znajdywały pod dostatkiem pożywienia. Przeciwnicy trzymania zwierząt w terrariach co rusz udowadniając niemoralność takiego działania, często zapominają co dzieje się z naturalnymi siedliskami tych zwierząt. Być może za dzisiątki lat okaże się, że wiele gatunków przetrwa tylko dlatego że żyły i rozmnażały się w terrariach.
Coś z tym szokiem po podrózy jednak jest, moje Creobroter elongata po podróży nie jadły wcale tylko piły wodę ze scianek pojemników. Zaczęły polować dopiero na następny dzień i tak jest do dzisiaj (pomijając czas wylinki)
Dyskusja wielce pouczająca. Można się było z niej duzo dowiedzieć. Mało znam się jeszcze na modliszkach ale na owadach znam się dobrze choć do tej pory miałem głównie do czynienia z przedstawicielami Coleoptera. Owady naprawdę przeżywają "stres" związany z nietypowymi dla nich warunkami, temperatura, wilgotność itp. odbierają również bodźce zapakowe, wstrząsowe to wpływa mniej lub bardziej niekorzystnie na nie jeśli nie są to bodźce "naturalne". A drapieżnik no cóż, poluje ale i on może być ofiarą a instynkt samozachowawczy nakazuje uciekać w sytuacji zagrożenia. O chorobach, pasożytach lub innych patogenach owadów niewiele wiemy. Więcej o pasożytniczych owadach lub chorobach owadów użytkowych, a modliszki cóż niewiele znamy ich chorób a co garsza sposobów ich leczenia o ile takie istnieją.