Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Obywatel_Snejk

Użytkownik od 01 gru 2003
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny mar 14 2023 07:31

#1606636 Aspidites melanocephalus/ Pyton czarnogłowy

Napisany przez Obywatel_Snejk na 28 sierpnia 2014 - 16:17

Aspidites melanocephalus/ Pyton czarnogłowy

 

- urodzone Lipiec 2014 w mojej hodowli

 

- zostały mi pojedyncze samce (2 szt.)

 

- jedzą osseski mysie i szczurze

 

- odbiór osobisty lub do uzgodnienia na priv

 

- cena 1 sztuki-> 1.350,00 zł, 2 sztuk -> 2.500,00 zł

 

Samiec nr 1.

 

gallery_2884_798_77923.jpg

 

 

Samiec nr 2.

 

gallery_2884_798_53302.jpg




#1484947 Pierwsze urodzone w Polsce Pytony czarnogłowe [Aspidites melanocephalus]!

Napisany przez Obywatel_Snejk na 05 listopada 2013 - 19:00

Aspidites melanocephalus/ Pyton czarnogłowy

 

Samiec (1.0)

 

Długość ok. 50 cm

 

Waga: 100 g

 

Urodzony w lipcu 2013 w mojej hodowli (pierwsze narodzone w Polsce)

 

Zdjęcia:

 

gallery_2884_798_73362.jpg

 

gallery_2884_798_93476.jpg

 

Wszystko do ustalenia na PW lub telefon (w rozsądnych godzinach proszę dzwonić).

 

Statystyczna wartość rynkowa: 500 EUR




#1457511 Morelia spilota rozpoznanie foto

Napisany przez Obywatel_Snejk na 05 września 2013 - 11:16

Cordat co ty w ogole sadzisz tutaj:):)

 

Ja rozumiem ze korzystasz z taptalka ale pomysl troche zanim zapostujesz:))))

 

Wystarczy wejsc na strone precisionreptiles i zobaczysz jaka jest roznica miedzy 50x50 a 75x25%.

 

Ma to znaczenie choc genetycznie to wszystko kundle. ale nowomowa kaze nazywac je designerami :))))

 

W kazdym razie ma to znaczenie a to ze sugerujesz nieprzewidywalnosc genetyki? Well, ja bym wolal byc krzyzowka po rodzicach 50% debil i 50% geniusz niz 88 % debil i 12 % geniusz, bo genetyka genetyką ale szanse są lepsze :):)

 

Proponuję najpierw zaznajomic sie z tematem odmian designerskich w spilotach a potem do dzieła:)))




#1434059 Aspidites melanocephalus- kawał fotohistorii- UPDATE

Napisany przez Obywatel_Snejk na 02 lipca 2013 - 12:54

Pierwszy młody opuścił bezpieczne jajco:)

 

gallery_2884_1417_156694.jpg




#1433670 Aspidites melanocephalus- kawał fotohistorii- UPDATE

Napisany przez Obywatel_Snejk na 01 lipca 2013 - 09:59

W końcu mogę zamknąć cykl:)

 

Dokładnie po 56 dniach od zrzutu (praktycznie godzinowo można to uzgodnić) pierwsza głowa się pojawiła a zaraz potem druga:

 

gallery_2884_1417_69090.jpg

 

gallery_2884_1417_147633.jpg

 

Nie wdając się w szczegóły w stosunku do statystyk i średnich terminów opuszczania jaja moje bheady wyszły 2-3 dni wcześniej, co ma sens bo u mnie średnia temperatura inkubacji była ciutkę wyższa.

 

Teraz czekamy na pozostałych "kominiarzy" :)

 

 




#1415746 Aspidites melanocephalus- kawał fotohistorii :)

Napisany przez Obywatel_Snejk na 14 maja 2013 - 08:58

Samica i samiec urodzone w 2009 roku.

 

Samiec 200 cm 3500 g

Samica 280 cm 7500 g

 

Węże te to przykład australijskich winter breeders; sezonowanie rozpoczyna się na jesieni, kopulacje mają miejsce w zimie i trwają aż do wczesnej wiosny.

 

gallery_2884_1417_25516.jpg

 

gallery_2884_1417_43147.jpg

 

To ostatnie jest najśmieszniejsze bo z latarką i aparatem nocą podglądałem (za to można iść do pudła)

 

gallery_2884_1417_34260.jpg

 

Następnie jest pierwszy etap ślęczenia nad kalendarzem i niecierpliwego liczenia, no koszmar:)))

 

Aż w końcu owulacja co się zowie!

 

gallery_2884_1417_31354.jpg

 

Następnie znowu liczymy i czekamy na to:

 

gallery_2884_1417_306.jpg

 

Potem to już zaczyna się najbardziej niecierpliwy okres, czyli podwozie ku niebu:

 

gallery_2884_1417_24349.jpg

 

gallery_2884_1417_56683.jpg

 

Opłaciły się godziny wyczekiwania i siedzenia przy piwie w pokoju z wężami:))) Jedno z naprawdę rzadkich ujęć, czyli widok na kładącą jaja samicę:

 

gallery_2884_1417_60551.jpg

 

Widok na ukończone dzieło:

 

gallery_2884_1417_68219.jpg

 

I ostatni widok po transferze do inkubatora. Łapa ojca chrzestnego całej sytuacji dla porównania wielkości jaj, które naprawdę są ogromne:

 

gallery_2884_1417_84793.jpg

 

7 sztuk, wszystkie zapłodnione, ładnie świecą na czerwono naczynia krwionośne 10 dni po zniosie.
 

Jaja są jak widać bardzo duże, w rozmiarze średniej wielkości jabłka.




#1407108 Czy 2 samice B.c mogą razem mieszkać?

Napisany przez Obywatel_Snejk na 19 kwietnia 2013 - 09:22

Terrarium 140 x 70 x 70 za małe dla dorosłej samicy Boa?

 

Jesli ma nie więcej niż 220 cm długości to spokojnie wystarcza:)

 

Nie przesadzajcie. Im większy boas tym mniej ruchawy i naprawdę mu nie trzeba więcej bo to są leniwe węże.




#1363447 Czy ktoś wie czy to dziewczę ma u nas profil na TCP?

Napisany przez Obywatel_Snejk na 13 stycznia 2013 - 12:03

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/738207,karmila-pytona-kocietami-prokuratura-umorzyla-sprawe,id,t.html


Jeśli ktoś wie czy ta osobniczka ma u nas profil to proszę zgłosić to do mnie.

Z góry dziękuję.

Powinniśmy wszyscy dbać o to jak postrzegani jesteśmy przez społeczeństwo, chociażby przez eliminowanie psychopatów z naszej społeczności.


#904207 Python brongersmai

Napisany przez Obywatel_Snejk na 12 grudnia 2007 - 09:53

rozdzielenie gatunku Pyton curtus na P.curtus (Sumatra blood), P. brongersmai (Malaysian albo blood) i P. breitensteini (Borneo short-tail) nastapilo dosyc niedawno. Sa miedzy nimi niewielkie roznice, ale z grubsza opis pasuje:)


#867079 Python brongersmai

Napisany przez Obywatel_Snejk na 22 stycznia 2008 - 17:24

to jest juz ujecie filogenetyczne czy jeszcze zwyczajowe?


#605570 Witaminy dla dusicieli.

Napisany przez Obywatel_Snejk na 11 lutego 2009 - 12:38

Jest pare sytuacji w zyciu zwierzaka, kiedy mozna podac witaminy, choc trzeba zaznaczyc, ze takich sytuacji jest naprawde malo, bo weze o dobrze podawanej karmie, rozsadne ilosci i w rozsadnych odstepach czasu oraz z przemyslanym sposobem hodowli nie beda NIGDY potrzebowaly witamin. Oczywiscie firmy w stylu Exoterra czy inne beda sugerowaly, ze to czy siamto jest potrzebne, ale to dokladnie taka sama propaganda jak te wszystkie koldrexy, apsiki, akatary, gripeksy, apapy noce, ibuprofeny miesiaczka i wiele innych, ktore maja ten sam sklad ale inne pudelko i niczego nie lecza tylko chwilowo nas leb nie boli :)
Sytuacje kiedy jednak potrzeba:
1. jesli mamy samice, ktora planujemy przygotowac do rozmnazania, a masowo i wielkosciowo wyglada "tak-na-pograniczu".
2. jesli lamiemy swiadomie zasade o interwalach w rozmnazaniu wezy: 2 lata---odstep roczny---2 lata, to mozemy miec makabrycznie odwapnionego weza, ktoremu nie tylko wapn ale rowniez mikroelementy nie wystarcza z pokarmu (efektywnosc trawienia i absorpcji skladnikow odzywczych)
3. jesli kupilismy spierdzielonego weza od matola, ktory go glodzil
4. jesli mamy male wezyki, ktore przez dlugi czas nie chcialy jesc po urodzeniu (wiele miesiecy), to mozna im lekko "pomoc" na starcie.
5. po chorobie- do niektorych procesow przyswajania skladnikow pokarmowych potrzebujemy np stabilnej sytuacji w gospodarce jonowej (np. zelazo czy inne), to np po antybiotykoterapii waz ma wyrabana flore bakteryjna w jelitach do zera, co za tym idzie odpornosc siada, ale rowniez pare innych rzeczy, jak przyswajanie skladnikow pokarmowych. Dla przykladu leczenie moze oslabiac perystaltyke jelit, tworzenie odopowiedniej blony sluzowej w jelitach i wiele innych o ktorych lekarze mogliby sie wypowiedziec. Wtedy podawanie witamin uzupelnia braki.

Jesli ktos zna jeszcze inne sytuacje, w ktorych podawanie witamin ma sens, to niech pomoze.


#474374 Karmienie "do oporu"/power feeding itp...

Napisany przez Obywatel_Snejk na 14 października 2009 - 08:15

Wlasciwie to do zaproponowania tej dyskusji zastymulowaly mnie wypowiedzi doslownie paru osob, ale chyba przydaloby sie temat jakos bardziej przedyskutowac.
Mam nadzieje, ze swoje trzy grosze doloza szanowni lekarze weterynarii no i nasi doswiadczeni hodowcy.

Generalnie problem power feeding'u opiera sie na bardzo mylnym rozumowaniu niedoswiadczonych hobbystow, ktorym marza sie weze rozmiaru tych z "Anakondy", lub programow Marc'a O'She'i lub Austin'a Stevens'a. Nie wiem czy chodzi o to, zeby sobie je pozniej na szyje zakladac czy zeby udawac wielkich poskramiaczy wezy, ale generalnie to podejscie nie ma nic wspolnego z szeroko pojeta hodowla hobbistyczna ani tym bardziej profesjonalna. Jest to po prostu robienie wezom krzywdy.

Power feeding opiera sie na otluszczaniu weza i zaburzaniu jego gospodarki hormonalnej poprzez wprowadzaniu tluszczy cholesterolowych oraz pozostalych sluzacych do syntezy hormonow plciowych (opartych na sterydowych pochodnych). Problem w tym, ze mozna to porownac do napychania Fiata 126p paliwem rakietowym; moze i pojedzie szybciej, ale gorzej bedzie na koncu zahamowac a i nie wiadomo co z silnika zostanie po takiej przejazdzce...
Dobrym analogiem tego co robimy z wezami korzystajac z power feedingu jest ogladanie pseudosilaczy robiacych sobie zastrzyki z GH czy z testosteronu- wyglada jak bestia ale 60tki to ten chlop nie dozyje napewno...

Tlumaczac bardzo prosto- w organizmie (nie tylko weza) mamy do czynienia z balansem pomiedzy procesami anabolicznymi i katabolicznymi, hormony przesuwaja te granice w kierunku budowy(anab.) jednak wymagania do tej rozbudowy wiaza sie z o wiele bardziej zlozonymi procesami niz tylko rozbudowa danego organu, jesli pozostale tkanki ktore nie znajduja sie w odpowiednim stadium rozwojowym, nie beda w stanie nadazyc i przestana wspolpracowac z organami o szybszym metabolizmie. W efekcie mamy do czynienia z powiklaniami, ktorych ofiara staja sie organy najbardziej wrazliwe w ciele zwierzecia (http://www.herpetology.com/anatomy.gif). Przede wszystkim trzustka, watroba, nerki, sledziona i serce. W przypadku uszkodzen watroby i nerek mamy do czynienia ze zmianami na poziomie calego organizmu, drugorzedowe zmiany osiagaja cale cialo weza. Z jednej strony mamy do czynienia z szybszym starzeniem sie weza, probujacego nadarzyc za podniesionym metabolizmem, z drugiej strony mamy niedorozwoj jajnikow, gorsza spermatogeneze i wiele innych. Efektem wahan poziomu tluszczy, cukrow pochodzacych ze zjedzonej ofiary jest kompletna deregulacja trzustki i watroby, ktore kontroluja metabolizm w/w substancji.

Oczywiscie przyspieszony metabolizm ma wplyw na czestosc pojawiania sie schorzen, ktore bezposrednio moga doprowadzic do smierci zwerzecia jak nowotwory (uklad pokarmowy wraz z trzustka i watroba) oraz powiklan niewydolnosciowych- nerki.

Jednoczesnie takie zwierze ma libido obnizone o 100%, jest apatyczne i zdecydowanie nieskore do rozmnazania.

Kazdy moze powiedziec, ze mial czy znal kogos kto robil power feeding i nic sie nie stalo...no coz- statystyka sie klania; jesli wzielibysmy odpowiedniej wielkosci pule wezy przekarmianych to okazaloby sie, ze czestosc wystepowania u nich schorzen, pochodnych od opisanych przeze mnie problemow, jest o wiele wieksza niz u wezy karmionych normalnie.

Nalezy sobie odpowiedziec na podstawowe pytanie: po co chce przekarmiac zwierze? Jaki zysk z tego bede mial a jakie straty?

Niestety po odpowiedziach dowiemy sie czegos smutnego o samych nas; ze myslimy samolubnie, kompletnie nie zwracajac uwagi na zdrowie i dobrostan naszych podopiecznych. Tu pojawia sie problem podstawowy- czy to nie my wlasnie powinnismy jak najbardziej starac sie o dobre samopoczucie zwierzat? W dzisiejszych czasach, kiedy gatunkow zagrozonych przybywa kazdego dnia to hobbysci-terrarysci powinni byc wlasnie bastionem zdrowych i rasowo czystych zwierzat, ktore stanowic beda rezerwuar dla niszczonych w naturze zwierzat.

Wszyscy probujemy budowac terraria jak najblizsze wymaganiom zwierzat...a jednoczesnie weze, ktore w naturze jedza raz na miesiac czy dwa karmimy co 3 dni "zeby-byly-tlusciutkie". Wiec albo po tym tuczeniu je zjedzcie, albo przemyslcie sprawe.


#473792 Karmienie "do oporu"/power feeding itp...

Napisany przez Obywatel_Snejk na 15 października 2009 - 12:50

Jedna wazna rzecz do przemyslenia przy okazji tej dyskusji (ktora nawiasem mowiac idzie super!).

Pojawia sie to juz ktorys raz, ze ktos pisze (...) jeszcze sie nie spotkalem, zeby waz...to czy tamto (...), albo (...) widzialem sporo wezy u kolegow i zaden z nich tego czy tamtego nie robil (...).

Panowie i Panie- zachowajmy umiar i rozsadek, bo zaden z nas nie widzial wszystkiego i napewno nie widzielismy w swoim zyciu tylu zwierzat, zeby na dany temat wyrazac jednoznaczne i 100% deklaracje. W Polsce takich ludzi po prostu nie ma, a na Swiecie jest ich naprawde nieduzo:)

My obracamy sie w pewnego rodzaju maluczkich swiatkach, ktorymi sa chalupa kumpla i gielda w Swietochlowicach czy nawet Hamm, gdzie nie mamy mozliwosci zdobycia wiedzy na temat danego zwierzecia jego historii itp. Z reszta nawet ci hodowcy, ktorzy opowiedza to czy tamto o swoich hodowlach czesto po prostu klamia:) Dlaczego? Ano to juz proste- dla pieniedzy:)

Mam nadzieje, ze nie wkladam kija w mrowisko bo nikogo nie mam na mysli ani w Polsce ani poza granicami, ale prawda jest taka, ze mamy przyklad plynacy z USA- tam uwaza sie, ze jaguary (M.s.mcdowelli) musi sie out-crossowac (krzyzowanie poza linie genetyczna podgatunku), zeby pozbyc sie...syndromu neurologicznego, ktory jakoby mial sie dziedziczyc z czystym jaguarem...wiec tworza hamburgerojady teorie o tym jak to czy tamto sie dzieje z genetyka zwierzecia.

Mity i legendy na temat wszelkiego rodzaju pojawiajacych sie chorob jest niesamowita poniewaz chodzi w tym wszystkim o kase, wiec musimy pamietac zeby dzielic przez dwa to co slyszymy na temat danej choroby czy problemu u zwierzat.

Zmierzam do tego, ze to co widzielismy na podstawie paru zwierzat widzianych tu i owdzie nie moze oznaczac, ze wiemy jak wyglada calosc sytuacji. Mozemy wyrazac swoje opinie i probowac popierac je znanymi analogiami i wiedza z tematu zdobyta z solidnych zrodel (ksiazki, zaprzyjaznieni hodowcy, itp itd).

Mozemy tez smialo uzywac porownan z naszego gatunku, bo pewne sprawy sa podobne i tak jak otluszczanie malego dziecka jest zle i moze rzutowac na jego zdrowie (NIE OD RAZU), ale za 20-30 lat, tak i w przypadku wezy, nie od razu zauwazymy co sie dzieje, ale moze sie okazac ze waz umrze w wieku 8 lat i wytlumaczymy sobie to tym, ze no coz...no tak mial przyciete telomery:))) czy ewentualnie po prostu on mial tak dlugo zyc:) Prawda jest taka, ze bardzo czesto robimy mase bledow, ktore nie daja rezultatow bezposrednio, ale po latach.

Wiec pamietajcie zeby z dystansem podchodzic do cudzych obserwacji, ale tez nie przeceniac wlasnych :)







© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.