miałam ostatnio podobny problem, mój boa zwymiotował całą mysz, za tydzien dałam mu następną i dalej juz nie było problemów, ale nadal jest jakiś dziwnie rozdrażniony, syczy gdy otwieram terrarium i nie daje sie dotknąc. Co robić?
Ale to trwa juz kilka tygodni, a ja nie wiem co robic. Staram sie ograniczac otwieranie terrarium, ale gdy juz do tego dojdzie wąż zaczyna syczeć. Przyznam szczerze, że troche sie go boje w takim stanie.
czyli myślicie, że to może być dlatego, że jest za malo oswojony?
w sumie to może i tak, bo zacząl być taki " syczący" odkąd wróciłam po dwutygodniowej wyprawie, ale czy to możliwe, żeby w tak krótkim czasie wąż "odoswoił sie" ? Zaznaczam, że wczesniej nie było takich problemów. Z góry dziekuje za odpowiedzi
dzis gadałam z poprzednim właścicielem węża i powiedział, ze mamm go stopniowo oswajac. Faktycznie jak dzis go wyjęłam okazało się, że potrzebował kontaktu z człowiekiem, zrobił sie spokojniejszy i juz nie reaguje na mnie ze złością. Co do myszy to po dwóch tygodniach dałam mu drugą i teraz mijają dwa tygodnie od czasu jej zjedzenia, wygląda na to że ją strawił. Mniejmy nadzieje, że dalej bedzie już wszystko dobrze. Jescze raz dziekuje.