pomysłowy tekst.Chłopak karmił go, doglądał, a chcąc zapewnić pająkowi rozrywki, wypuszczał z terrarium.
To chyba jakiś nowy gatunek;)Cała rodzina podziwiała jego piękne barwy, które zmieniał kilka razy w roku.
Leże XDTomek karmił go myszami, chrabąszczami, dbał, aby ktoś go nie nadepnął.
A kiedy zostawał z nim sam na sam, głaskał jego odwłok
Leże i już nie wstanę...
a to ewenement, włoski parzące w płynie;)Tutaj okazało się, że egzotyczne zwierzę odwłokiem wstrzyknęło w jego oczodół śmiertelnie niebezpieczne, parzące włoski.
Szkoda pająka, pewnie marznie na polu, przykuty łańcuchem do budy...Pani Wiesława (39 l.) nie chce powiedzieć, co stało się z meksykańskim ptasznikiem, ale zapewnia, że pająk nikomu już krzywdy nie zrobi.
bez komentarza:DTak mi go szkoda! To była moja głupota! Miętus nie był niczemu winien – załamał się Tomek, gdy zastał puste terrarium