Witam. Zwracam sie z moim problemem do nieco bardziej doświadczonych hodowców tych żółwi. Mianowicie odebrałam wczoraj od pewnego pana żółwia czerwonolicego ( Mężczyzna twierdził, że to żółtolicy). Warunki w jakich był trzymany wpędziły mnie w osłupienie.... Trzymał go jako żółwia lądowego ( a raczej chomika ), w akwarium wypełnionym trocinami, które na dodatek były całe przesiąknięte moczem zwierzęcia... powiedział, że czasem go wpuszczał do wanny z wodą. Podobno karmił go mięsem, i to zapewne tak ''często'' jak go wpuszczał do wody... był strasznie osłupiały i mało ruchliwy. Po powrocie do domu puściłam go do akwaterrariu,
momentalnie odżył. No i wtedy zobaczyłam w jakim opłakanym jest stanie... skóra dosłownie spływa z niego, to wygląda jakby dookoła ciała miał biały obłoczek. Łuski na pancerzu wyglądają jakby były zapowietrzone od środka ( jedna juz odpadła ). Kiedy wysycha widać na jego grziecie jakieś białe plamki...grzybica? tak podejrzewałam, ale troche zdrapałam paznokciem tak jak radzili na pewnym forum i wydaje mi sie, że skorupa była twarda. Potem zauważyłam, że podobne plamki ma na głowie.... Jedyne co mnie cieszy to to, że jest aktywny i ma duży apetyt. Poki co dostał pare kawałków surowego łososia. Niestety nie mam na razie możliwości dodania zdjeć, prawdopodobnie dodam je jutro. Bardzo proszę o pomoc, bo nie spotkałam sie jeszcze z tak zaniedbanym żółwiem...
P.S Zapomniałam jeszcze dodać, że ma strasznie długie pazury w tylnych nogach a w przednich są one powykrzywiane...
KaMisss
Użytkownik od 31 maj 2008W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lip 21 2013 11:59