Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


kemots

Użytkownik od 12 maj 2008
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny cze 06 2013 13:18

#635868 Jak NIE robić zabudowy terra z pianki montażowej ;)

Napisany przez kemots na 23 grudnia 2008 - 19:45

Też zabrałem się przy okazji przebudowy terrarium do zbudowania ścianki z pianki montażowej . ale zrobiłem dość płaską na kawałku kartonu . Eksperymentalnie pokryłem klejem i .........przesianym przez sito, wysuszonym podłożem kokosowym . Całościowo efekt dość fatalny co widać na fotce . zniecheciłem się do pianki , chyba będe dłubał w korku .
p.s.
jedyne z czego jestem zadowolony to materiał do pokrycia ścianki . prosze nie zwracać uwagi na kolory oraz wygląd terrarium !! testowalem kolory

Dodany obrazekscianka


#617606 [INNE] Fotoreportaż z opisem wylinki dla poczatkujących i nie tylko

Napisany przez kemots na 25 stycznia 2009 - 11:48

Zainspirowany licznymi pytaniami na forum o wylinkę , o czas jej trwania, o matę do wylinki itp i mając od wczoraj okazję do obserwowania wylinki u samicy Acanthoscurria geniculata L11/L12 ( DC 8 cm) postanowiłem zrobić zdjęcia z poszczególnych faz wylinki . Mam nadzieję , że będzie to niezła lekcja poznawcza dla początkujących .
Zastrzegam ,że nie należy generalizować , jest to przykład na jednym osobniku i może w zależności od gatunku i wielkości bardzo się różnić.
Do Moderatorów - proszę o ew. przeniesienie do właściwszego działu , jeśli uznacie ten za pomyłkę.


Moja Acanthoscurria geniculata L11 od połowy grudnia przeszła na ścisłą dietę i odmawiała jedzenia . gdzieś od dwóch tygodni stała się bardzo apatyczna i siedziała w jednym miejscu . wczoraj rano ok. 9 nagle zabrała się energicznie do robienia maty pod wylinkę . Ok godziny 12 położyła się "brzuchem " do góry.

dwie fotki z godziny 12 :
Dodany obrazekgodzina 12

zbliżenie 5 minut później
Dodany obrazekzbliżenie

Genia pozostawała całkowicie nieruchoma do godziny 17 , czyli przez 5 godzin . Nie należy pajączka pod żadnym pozorem dotykać , sprawdzać czy żyje .
parę minut później już wyswobodziła się prawie do połowy :

Dodany obrazekgodzina 17

Pół godziny ( godz. 17:30) później etap wychodzenia ze starej powłoki był prawie na ukończeniu . na fotce doskonale widać białe , całkowicie miękkie kły :

Dodany obrazekgodzina 17_30

W ciągu kolejnych 30 minut (godz. 18) było już prawie po wszystkim . genia nadal leży w takiej pozycji w jakiej opuściła starą powłokę :

Dodany obrazekcałkowite oddzielenie

Po upływie kolejnych 30-40 minut , genia przewróciła się do prawidłowej pozycji . W tym momencie wiedziałem , że wylinka przebiegła prawidłowo i bez żadnych komplikacji

Dodany obrazekpowrót do właściwej pozycji

Reasumując .
Genia przygotowywała sie do wylinki przez prawie miesiąc , liczac od chwili kiedy przestała pobierać pokarm. Tu mnie zaskoczyła ,bo byłem przekonany ,że będzie kokon . Ostatnią , poprzednią , wylinkę miała w marcu 2008 roku . na początku grudnia dwukrotnie kopulowała .
przez ostatnie dwa tygodnie była bardzo osowiała i siedziała praktycznie w jednym miejscu.
sama wylinka trwała , licząc od położenia maty , przez ok 10 godzin . Teraz poczekamy , gdzieś z tydzień , aż stwardnieje i dostanie tłustego drewnojada na pierwszy posiłek .

A tak genia wygląda dziś rano, dobę po rozpoczęciu właściwej wylinki . siedzi i odpoczywa sobie na starej wylince . starą wylinkę usunę za parę dni , jak genia zmieni sobie miejsce :

Dodany obrazeknowa Genia


#564755 Hodowla drewnojadów na potrzeby własne - foto poradnik

Napisany przez kemots na 14 kwietnia 2009 - 20:01

Podzielę się swoimi doświadczeniami z hodowli drewnojadów, którą prowadzę z sukcesem od 2 lat. Mając ok. 50 pająków nie widzę potrzeby kupowania larw, lepiej samemu mieć samowystarczalną hodowlę i to różnych rozmiarów. Larwy do karmienia mają od 4-5 mm i grubości włosa do 5 cm długości. Maluchy idealne do karmienia nawet L1.
Problem pierwszy, jak zdobyć dorosłe owady ( imago). Ja stosuję bardzo prosty sposób. Nigdy nie sprawdzam czy ( dorosłe) pająki zjadły larwy drewnojadów. Często larwa zdąży się zakopać w podłoże i tyle ją widzieli. Po paru tygodniach dorosła postać wędruje sobie w terrarium, omijana przez pająka szerokim łukiem. Nigdy nie widziałem, by pająk zaatakował dorosłą postać drewnojada. Może jakiś wygłodniały?.
Wyłapuję dorosłą postać i do akwarium, które służy do hodowli. Na marginesie, akwarium kupiłem na allegro jako pęknięte za 10 zł. Do hodowli doskonałe.
Wybór miejsca:
Moje akwarium stoi od początku na parapecie okiennym, nad kaloryferem i sprawuje się doskonale. Od strony okna zasłonięte kartonem, drewnojady lubią ciemność i ciepło. Na foto widać również hodowlę świerszczy oraz pojemnik do wykluwania młodych świerszczy
Dodany obrazekmiejsce hodowli

Wyposażenie hodowli:
Ja osobiście używam zużytego podkładu koksowego z terrarium oraz co znajdę w lesie w postaci nadgnitych kawałków drewna. Wkładam warstwę włókna kokosowego na ok. 2-3 cm grubości, na to kawałki drewna. W akwarium widać dwa dodatkowe pojemniki. Już wyjaśniam, do czego są przeznaczone. Większy, prostokątny służy do przechowywania wybranych larw, żeby nie było potrzeby przeszukiwać za każdym razem całego podłoża w hodowli. Mniejszy to nawilżacz podłoża. Jako że jestem leniwy, to w pojemniku jest maleńka dziurka, przez którą przesącza się woda do podkładu. Nie musze często zwilżać podłoża. Ważne by podłoże NIE było mokre w całości!. Moje larwy uwielbiają suche miejsca po przeciwległej stronie „nawilżacza”. O wiele łatwiej jest wybrać larwy z suchutkiego podłoża, ale o tym będzie dalej.
Wygląda to mniej więcej tak:
Dodany obrazekwyposażenie hodowli
Dodany obrazekpodkład

prace drewnojadów :
Wspomniałem wcześniej o wkładaniu nadgnitych kawałków drewna. Nie robie tego z dobroci dla drewnojadów. Ona mają dla mnie pracować i przy okazji produkować interesujące elementy wystroju terrarium. Po miesiącu dwóch odwracam kawałki drewna, by larwy artystycznie obrobiły pozostałą część korzenia czy konara. Mam nadzieję,że widać na fotografii, jaką interesującą fakturę można otrzymać po paru miesiącach pracy drewnojadów.
Dodany obrazekefekty pracy

Karmienie
Czym to ja już nie karmiłem drewnojadów !! praktycznie wszystkim co można znaleźć w lodówce lub w misce kota ( psa nie posiadam ) . Ale drewnojady są też wybredne . Na potrzeby tego postu zrobiłem mały test co lubią najbardziej.
Tym razem opiszę pod zdjęciem
Dodany obrazekrodzaje pokarmu

Na pierwszym miejscu zdecydowanie ………pokarm dla rybek!!. Najlepiej sprawdza się multi-vital w postaci kolorowych płatków. Wprost za tym przepadają. Kolejnym ulubionym pokarmem jest marchew. I to są dwa ulubione pokarmy. Następnie idzie w kolejności kapusta pekińska ( ma doskonałą właściwość, bo może leżeć tygodniami jak nie miesiącami w lodówce nie gnijąc), brokuły, kawałki jabłek, banany itp.
Bardzo ważnym elementem jest, do podgryzania, suchy pokarm dla kota. Zawsze kilkanaście kawałków leży rozrzucone w hodowli. Drewnojady lubią od czasu do czasu coś treściwszego w postaci kawałeczka mięsa. Ale daję im b. rzadko, raz na miesiąc dwa. Nie stwierdzam przypadków kanibalizmu, prawdopodobnie pokarm dla kotów zaspakaja potrzebę białka.
Na fotografii, widać doskonale, co jest numerem dwa jak zjedzą karmę dla rybek:
Dodany obrazekrodzaj pokarmu2

Wybieranie larw:
Jak już drewnojady nakarmione, możemy przystąpić do najbardziej żmudnej czynności, jaką jest wybieranie larw małych i dużych?. Ciekaw jestem, jak inni to robią?. Ja swoją metodę opracowałem sam, klasyczną metodą prób i błędów. Próbowałem przesiewać podkład za pomocą sitka, ale maluchy albo przelatywały albo gdzieś ginęły w drobnym miale podłoża. Moją wypracowana metoda to nabieranie pudełkiem 250 ml, takim, w jakim sprzedajna w sklepach zoo właśnie drewnojady czy świerszcze, podłoża w suchej części hodowli i wysypywanie jej porcjami na biały karton. Następnie wstrząsamy kartonem by równomiernie podłoże rozłożyło się na kartonie. Uciekające larwy doskonale znaczą drogę ucieczki. Uzbrojony w pęsetę, wybieram szybko uciekające larwy do oddzielnego pojemniczka. Zazwyczaj w pierwszych porcjach znajdziemy najmniejsze larwy, takie do karmienia maluszków L1-L3 . Większe uciekają na dno pojemnika i pod koniec przeglądania mamy te większe. Tak to wygląda w mojej praktyce:
Dodany obrazekwybieranie

W moim przypadku z jednego zagarnięcia pojemniczkiem uda się wydzielić jednorazowo taką ilość drewnojadów jak ja zdjęciu.
Dodany obrazekurobek

Takie przesiewanie ( solidne) robie raz na miesiąc, nawet rzadziej. Po nakarmieniu pająków ( a i myszkom się dostaje od czasu do czasu tłuściutka larwa) nadmiar larw wsypuję do małego pojemnika, o którym pisałem na początku. Z niego bardzo łatwo wydostać odpowiednią ilość larw na codzienne karmienie. Nie stosuję przechowywania w lodówce.
Dodany obrazekprzechowalnia larw

Czy to opłacalne i wydajne??
Dla potrzeb własnych zdecydowanie tak. Być może hodowle profesjonalne, nastawione na zysk stosują inne metody hodowli intensywnej. Tak jak wspomniałem wcześniej od dwóch lat nie kupuję ani drewnojadów, ani świerszczy ani myszy. A ogryzek od jabłka czy gruszki ląduje w pojemniku z drewnojadami, a nie w śmietniku. Gwarantuje, rano nie zostaje ślad!!
I co ważne, praktycznie bezzapachowe, czego nie można powiedzieć o myszach. Jak ktoś ma pytania, proszę postaram się odpowiedzieć?.


#564433 Hodowla drewnojadów na potrzeby własne - foto poradnik

Napisany przez kemots na 15 kwietnia 2009 - 13:33

swietny artykul a ja mam pytanie mozesz mi powiedziec na jakim podlozu trzymasz swierscze?

na żadnym ! . w pojemniku są tylko 2-3 kawałki kory oraz dużo wytłoczek do jaj . na zdjęciu widać pojemnik z kokosem do składania jaj. Dodatkowo mała miseczka , na którą wysypuję karmę taką samą jak dla drewnojadów.
dziekuję za uznanie . Coś mnie kusi by napisać podobny poradniczek z amatorskiej hodowli świerszczy bogato ilustrowany , sam jestem w 99.9% wzrokowcem i fotki lepiej do mnie przemawiają -;)).


#560485 Hodowla świerszczy na potrzeby własne - foto poradnik

Napisany przez kemots na 21 kwietnia 2009 - 22:26

Jeśli masz dość wydawania pieniędzy na kupno, co parę dni pudełka ze świerszczami to temat jest dla Ciebie. Moja hodowla (Gryllus bimaculatus (De Geer, 1773) (świerszcz, dwuplamy, śródziemnomorski, afrykański) jest wystarczająca dla 20 dorosłych pająków oraz ok. 50 sztuk podrostków i maluchów. Karmię pająki zazwyczaj, co trzeci dzień, na zmianę z drewnojadami i średnio raz na dwa miesiące mysimi noworodkami (tylko dorosłe osobniki).
Do rozpoczęcia hodowli potrzebujemy odpowiedniego pojemnika dla owadów dorosłych jak i do wylęgu. Co hodowca, to własne patenty na pojemnik. Ja używam pojemnika plastikowego, popularnego terra-boxa 35/20/20. Jak widać na zdjęciu, NIE ma szczelnego zamknięcia?. Osobiście uważam,że opinie o masowej ucieczce małych świerszczy są mocno przesadzone, mimo braku szczelnego przykrycia, nie zauważyłem dużej ilości świerszczy w różnych zakamarkach mieszkania. Jeśli nie są niepokojone, grzecznie siedzą w wytłoczkach i innych zakamarkach. Generalnie moja hodowla jest t.z. „sucha” nie stosuję wilgotnego podłoża, czysty plastik na podłodze.
Dodany obrazekhodowla1

Następnym bardzo ważnym, jeśli nie najważniejszym są popularne wytłoczki od jajek. Ja wolę bardzo podobne, ale wykonane z o wiele grubszego materiału, wytłoczki do sadzonek. Do kupienia w każdym sklepie ogrodniczym
Dodany obrazekwytłoczki

Wytłoczki od jajek są za delikatne. Po pewnym czasie świerszcze przegryzają je na wylot. Warto postawić oddzielny pojemniczek do podawania pokarmu – z czystej wygody, łatwiej się sprząta i kontroluje zjedzony pokarm. Kolejnym bardzo ważnym naczyniem jest miejsce do składania jaj. Ja preferuję pojemniki 250 ml po serkach lub ….. Kupionych świerszczach.
Używam dwóch rodzajów. Jeden normalny wysoki, jeden przycięty do wysokości 2cm. używam ich na zmianę, by mieć różną ilość dorastających świerszczy. Są zwolennicy zakrywania pojemników siatką, ponieważ źle karmione świerszcze mają tendencję do wygrzebywania i zjadania jaj. Ja zrezygnowałem z zakrywania, kiedy okazało się, że straty nie są aż tak duże. Pojemnik wypełniam mocno ubitym włóknem kokosowym, dobrze zwilżonym. Na zdjęciu widać obok wytłoczek kawałki kory i kawałek podziurawionej jak sito ( robota drewnojadów) gałęzi. Wszystko w celu zwiększenia przestrzeni życiowej świerszczy i odrobiny namiastki prawdziwej przestrzeni życiowej.

Dodany obrazekhodowla

Kolejnym bardzo przydatnym patentem, w celu praktycznie ograniczenia do zera zjadania świeżo wylniałych maluchów jest kilka pojedynczych lub podwójnych wytłoczek założonych jedno na drugie. Tak jak na zdjęciu:
Dodany obrazekdo wylinki

Ciasno ułożone powodują, że młode świeżo wylniałe świerszcze, mają miejsce gdzie mogą spokojnie przeczekać czas do stwardnienia, Gdy stwardnieją, żaden dorosły świerszcz go nie złapie, są o wiele skoczniejsze od dorosłych.
Na tej fotce widać pozostawione stare ciasne ubranka świerszczy jak i dziury wygryzione przez dorosłe świerszcze by dobrać się do maluchów:
Dodany obrazekresztki wylinki

Karmienie.
Nie mam żadnych rewelacyjnych pokarmów. Jedzą praktycznie to samo, co drewnojady ( patrz - https://www.terrarium.pl/forum/viewtopic.php?t=356237
Preferują również w pierwszej kolejności pokarm dla rybek, wszelkie owoce – uwielbiają ogryzki jabłek, warzywa, od czasu do czasu kawałek mięsa ( preferuję kawałek skórki od boczku – wyschnie, ale się nie zepsuje), ale z moich obserwacji wolą białko w postaci suchej karmy dla kotów. Praktycznie nie dostają wody w postaci płynnej, wystarczająca jest wilgoć w owocach i warzywach. Nie karmię, co często widać w pojemnikach kupnych świerszczy płatkami zbożowymi. Ale lubią od czasu do czasu zjeść … płatki śniadaniowe.
Jeść dostają codziennie. Wieczorem wyciągam kawałki z dnia poprzedniego i zazwyczaj dosypuję pokarmu dla rybek i coś mokrego. Dla ułatwienia kupiłem w markecie woreczek kilogramowy marchwi krojonej w kostkę i mam spokój na kilka miesięcy.
Dodany obrazekpokarm

Raz na miesiąc warto posprzątać u podopiecznych.
Ja używam pędzelka i pojemnika po serku. Przesuwam wytłoczki na bok i zamiatam do pojemnika.
Dodany obrazeksprzatanie

Przesuwamy wytłoczki na drugą stronę i powtarzany cykl zamiatania.

Dodany obrazeksprzatanie-odchody

Możemy również zobaczyć jak świerszcze się chowają w wytłoczkach:
Dodany obrazekhodowla od srodka

Mija kilka tygodni – wszystko zależy od temperatury – im wyższa tym lepiej. Dlatego trzymam je na parapecie okiennym (zasłonięte od słońca) nad grzejnikiem.
Zaglądamy do pojemnika z torfem czy kokosem. Jak mamy przeźroczysty pojemnik – doskonale widać jaja przy ściance pojemnika. Ja troszeczkę rozgrzebałem podkład by pokazać jak wyglądają jaja świerszczy,(nie wiem, dlaczego nie mogłem zrobić wyraźnego zdjęcia przez pojemnik)
Dodany obrazekjaja w pojemniku

Tu powiększenie przez nakładkę makro:
Dodany obrazekjaja powiekszenie1
Dodany obrazekjaja powiekszenie

Jak ocenimy,że jest ich sporo – kolejny etap
Pewnie są różne szkoły wylęgu, ja przenoszę pojemnik do czegoś w rodzaju inkubatora. To nic innego jak plastikowy pojemnik z wypalonymi otworkami dla wentylacji kupiony w Tesco za 7 zł.
Dodany obrazekwylegarnia1

W środku nic nadzwyczajnego. Wytłoczka plus karmik ( preferuję karmienie wylęgu …pokarmem dla rybek w postaci płatków) oraz odrobiną świeżych owoców i warzyw.
Dodany obrazekwylegarnia

Po paru tygodniach, w tym czasie nowy pojemnik na jaja jest w hodowli dorosłych i podrostków, wybieram młode i albo są używane do karmienia L1-L2 albo przesypuję do dorosłych, gdzie, jeśli mają szczęście to dorosną i dadzą nowe pokolenie. Jeśli nie, skończą u ptaszników. Taki dobór naturalny – przetrwają te najsprytniejsze i najszybciej się chowające.

Łapanie i segregacja.
Sporo czasu szukałem metody na łapanie tych małych skoczków. Moja własna metoda, jest dość skuteczna, ale chętnie poznałbym inne metody.
Delikatnie i wolno podnoszę wytłoczkę do góry, pod spód ( wszystko się dzieje w pojemniku hodowlanym) wkładam puste pudełko i gwałtownie opuszczam wytłoczkę na pojemnik, tak by wytrząsnąć świerszcze do pudełka:
Dodany obrazekłapiemy

To efekt z połówki wytłoczki, wyraźnie widać, że świerszcze wykluwają się nierównomiernie i nierównomiernie rosną, co ma dużą zaletę, bo dysponujemy różnymi rozmiarami do karmienia:
Dodany obrazekefekt lapania

Tą samą metodę stosuję przy łapaniu dużych świerszczy.
Następny etap to już prostota – przesypujemy je w jeden róg pojemnika i do mniejszego gdzie łatwiej je wybierać.
Dodany obrazekefekt lapania1

Osobiście wybieram je pesetą łapiąc za nogę. Trochę wprawy i idzie to bardzo sprawnie.
Te najmniejsze – świeży wylęg – łapię na …kroplę wody. Moczę plastikową słomkę w wodzie i wkładam do pojemnika. Maluszki są tak małe,że przyklejają się do wilgotnego końca słomki. Najczęsciej po jednej dwie sztuki, akurat tyle ile potrzeba do karmienia dla jednego pajączka. Stosowałem również metodę na „lodówkę”, faktycznie po kilkuminutowym pobycie stają się bardzo osowiałe i niezdarne, ale błyskawicznie odzyskują wigor w temp. pokojowej. Nie dało rady nakarmić za jednym razem moich podopiecznych. Musiałem robić długie przerwy na schłodzenie.

Uwagi końcowe

Hodowane moje świerszcze są hałaśliwe, to fakt, ale mnie akurat nie przeszkadzają. Totalną bzdurą opisaną na forum jest, że niezbyt miło pachną. Tak samo jak ich kanibalizm. Jak widać na zdjęciach, w jednym pojemniku są różnej wielkości owady i jakoś się nie zjadają. Tak jak pisałem największym niebezpieczeństwem jest czas wylinki. Jak zapewnimy im dobre ( bezpieczne) miejsce do wylinki – kanibalizm jest prawie zerowy. Jedynym problemem, jaki zaobserwowałem jest …..Szybsza o wiele śmiertelność samców i nie proporcjonalnie duża ilość dorastających samic w stosunku do samców. W efekcie jestem zmuszony raz na pól roku dokupić kilka świerszczy –samców, bo ostatni nie daje rady tylu samicom i szybko pada ……….Chyba z wyczerpania.
Jeśli są pytania, lub niejasności proszę pytać, postaram się odpowiedzieć.







© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.