ShyN

Przecież napisałem, że musi być dobra wentylacja

U siebie miałem w kilku miejscach wstawioną aluminiową płytę z dziurkami wentylacyjnymi wkomponowaną w szybę + jedna szyba była na prowadnicach całkowicie wysuwana, drugą pokrywe miałem w formie wentylacji, jak się uparłem to była sama wentylacja. Kabel grzewczy miałem zaistalowany bo bałem się, że żarówka nie da rady ogrzać terra przy tylu miejscach wentylacyjnych (czytałem kiedyś o ciepłym powietrzu, które przez to, że ma mniejszą gęstość unosi się do góry, czyli teoretycznie tam gdzie siedzi kamek). Czy się udało - chyba kamek był zadowolony. Co do kroplówki to nie narzekałem, pełna butla i można było iść do szkoły. Jak byłem w domu to zraszałem liście + tył terrarium.

Widze, że mamy tutaj specjaliste od KAMELEONÓW, któremu lepiej nie wchodzić w drogę ale to dobrze, przynajmniej założyciel tematu dostał odpowiedź i wszelkie wątpliwości zostały rozwiane.

Pozdrawiam

Mateusz

Witam.

Mój kameleon jak się do niego podchodziło to również się zbliżał i po otwarciu szyby sam wychodził, więc raczej stres nie wchodzi w grę.

Z tego co czytałem to ważne jest, aby otwory wentylacyjne były u góry i na dole (musi być dobra wentylacja, ale z drugiej strony nie może być przeciągów), sam musisz znaleźć złoty środek.

Ja miałem podobne wymiary terra tylko całe szklane + aluminium, sam zrobiłem z tatą.

3 ściany szkło, na tylnej przymocowany korek, duża główna gałąź + 2 małe i na jakiejś wysokości niewielka półka z przeciętego pnia drzewa (dosyć cienka).

Przez górny otwór wentylacyjny wprowadzona rurka + butelka zawieszona na karniszu - wodospad dla ubogiego kamka i jego właściciela, do tego zestaw do kroplówki i możesz do woli regulować tempo przepływania wody (wiadomo, że zawsze powinna płynąć).

Co do ogrzewania to ja miałem żarówkę + kabel grzewczy na dole. Ciepło miał zawsze, oprócz nocy, gdy temperatura nieco spadała.

Nie sugeruj się tym co pisałem za mocno, kameleona miałem jakieś 8 lat temu, więc moje dane są przestarzałe lub też gadam głupoty, a ostatnią rzeczą jaką chce zrobić to wprowadzić Cię w błąd.

Ja polecam gekona lamparciego.

Miałem masę ptaszników, modliszek, boa tęczowego, kameleony jemeńskie, ale najcieplej wspominam lamparta - mój pierwszy większy zakup terrarystyczny.

Świetne widowisko podczas posiłków, bardzo przyjazny, wychodził sam po włożeniu dłoni do terrarium, nauczony jeść z ręki

Węże też są spoko, może mniejszy kontakt, ale to nie jest najważniejsze w przypadku gadów.

Powodzenia