Nie robilem mu wentylacji kiedy mial wylinke tylk o wczesniej... kiedy ja robilem to pudeleczko wypadlo mi z rąk i od tamtej pory pająk jest malo ruchliwy... byc moze przechodzil wtedy wylinke , ale sadze ze gdy byl tak nie ruchomy mogl sie przewrocic na plecy i nie dal rady sie podniesc... teraz siedzy przy sciance pojemniczka i jakby probowal zakryc glowe
Nie mowie ze mam przegrzanego ptasznika czy przesuszonego , tylko podejrzewam bo jest malo aktywny byc moze to spowodowal upadek (byl w pudeleczku kiedy mi wypadlo z rak) a byc moze zbliza sie wylinka(chociaz nie znam jej objaw).
Podejrzewam ze moze byc przegrany bo trzymalem go w temp 28-30C a okazalo sie ze termomoetr zaniza 5C takze mial ok 35C
A jesli podczas tego upadku np "zwichnal" sobie pare konczyn?? BO jak otwarlem pudeleczko to podloze bylo "rozrzucone" a on byl gdzies w srodku pod warstwa podłoza(musial zostac przysypany) i jesli tam pouszkadzal sobie odnóża to czy po wylince(badz kilku wylinkach) wróci do formy??