Rany boskie do ile dorasta? 20 cm?! Ale mnie baba w sklepie wkręciła O_o no to pięknie, taki byk to juz chyba tylko na patelnie (to oczywiście żart) A po czym można odróżnić jeden gatunek od drugiego? Mi powiedziano, że ten będzie miał conajwyżej 10 cm, czyli niewiele więcej niż ma teraz. Mam nadzieję, że jednak mu te szczypce odrosną, z jednej strony zaczyna mu wyrastać taki jakby niebieski pączek czy coś, może to akurat to? dziekuję za odpowiedź i pozdrawiam
Faktycznie Przyglądnęłam się dokładniej i rzeczywiście widzę na zdjęciu mojego raczka że mial takie czerwone pęcherze na szczypcach, no i na ogonku też ma takie jasne czerwone plamki. Czyli, że mi z niego porządny rak powinien wyrosnąć Jak zacznie przerastać akwarium to mu będę musiała osobne sprawić. Co do pożywienia, no cóż staram się jak mogę, żeby coś mu się dostało. Niestety pechowo dla niego mieszka w akwa z 3 welonami i te małupy to są istne odkurzacze. Wrzucam mu pożywienie (takie jakby tabletki pomarańczowe dla raków) tak aby spadło jak najbliżej niego, bo widzę że raczej nie wychodzi z kryjówki, chyba dlatego,że ma jeszcze miękki pancerz. Chyba będe musiała mu jednak sprawić osobne lokum... Przedtem on chciał zjeść teleskopke a teraz ona zjada mu żarełko, chociaż ciężko jest jej połknąć te tabletki (jedną mieli chyba z dwie godziny, można się z niej uśmiać) Dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi
PS. Wiem już, że rak nie powinien być w akwa razem z welonami, ale jak go kupowałam to pani mnie poinformowała, że taki rak to nic nie szkodzi rybkom i wogóle. Teraz mam nauczkę i wiem, że paniom w zoologicznym nie ma co wierzyć, bo się wogóle na rybach nie znają, o rakach nawet nie wspominając
Też tak zaczęłam uważać, ale podejrzewam, że w sklepie z którego go kupiłam, nie wiedzieli nawet co mi sprzedają. No mam nadzieję,że będzie długo żył i pomalutku rosnął Bo dopiero co kupiłam akwa na 60 l i mąż mi chyba szybko nie da na nowe Mam nadzieję, że sobie w nocy cosik zjada jak światło zgaszone, w każdym bądź razie mam go dwa tygodnie i jeszcze żyje więc chyba nie jest aż tak źle... A pozatym, skoro już u mnie jest to muszę o niego dbać, czyż nie?