jak byłem mały to hodowałem pływaka w szkole w ramach oceny z biologii,
był to samiec, bardzo drapieżny, czasami z braku żywego pożywienia karmiliśmy go kawałkami szynki...
Jakiś czas później dokoptowaliśmy mu samicę, jednakże po tygodniu odgryzł jej głowę...
z tego co pamiętam wydzielał dość nieprzyjemny zapach, trzeba było często zmieniać wodę.
wazzabii
Użytkownik od 29 lut 2008W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny cze 02 2010 10:12