Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Yuna

Użytkownik od 21 lut 2008
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny maj 14 2012 12:01

Moje posty

W temacie:ZOO Centrum łamie prawa pracowników! NEGATYW !! Wielkopolska i dolnośląskie!

23 sierpnia 2011 - 14:07

Widzę, że w tego typu sklepach to chyba wszędzie tak samo. Zresztą nie tylko w zoologicznych, ale w ogóle w większości pracy jest C H..... każdy sobie dopowie.

12h+ pracy za "prawie" minimalną ( ciężko mówić o minimalnej przy 200 godzinach ), stale umowa zlecenie, brak przerwy albo przerwa 30min, jakieś wygórowane wymagania co do ubioru ( na akwarystyce gdzie się nieustannie leje pełne buty jak adidasy, spodnie do kostek, nie można ubrać dresu ani niczego wygodnego, koszula ma być pozapianana ), kierownicy którzy nie mają zielonego pojęcia na temat zwierząt, które znajdują się na sklepie. Bazują na książkach i pracownikach. Nie mają pojęcia nawet na temat sprzętu w sklepie. Pracownicy co chwile inni i zresztą co się dziwić...Jak się coś popsuje to najlepiej jakby pracownik za to płacił, nawet jeżeli to nie jego wina, że pudełka w których znajdują się jakieś sprzęty są zgnite bo leżą tam 20 pokoleń innych pracowników. Przeterminowane produkty są tak zakamuflowane, żeby nie było wiadomo gdzie i do kiedy mają datę. Jak jej nie widać to leżą i parę lat po terminie, bo jak to niektórzy kierownicy uważają "chemia się nie psuje". Jeżeli coś nie działa sklepowego to nie wymienia się tego, chyba że jest to niezbędne. Tylko dlatego, że "to są koszty". Weterynarz raz w tygodniu, a jak zwierzę zachoruje wcześniej lub później to się morduje... bo to także są koszta. Takie choroby jak świerzb, pchły, wszy u gryzoni w ogóle nie są leczone bo po co. Gryzonie sobie siedzą w ciasnych pudełkach poza wolierą, by nikt ich nie widział. Papugi mają popękane dzioby, depresje, za długie pazury i często inne schorzenia, a kosztują tyle, że nikt ich nie kupi w takim stanie, chyba że się ulituje, ale to z kolei napędza koło. Nie ma ichtiologa, weterynarz w ogóle nie zna się na leczeniu ryb. Jak akwarysta nie wie co zrobić to ma zdychają. Brakuje wolnych akwariów do kwarantanny, wszystkie ryby leczone są roztworem soli niezależnie od tego co im jest i czy w ogóle tolerują sól. Niektórzy twierdzą ( kierownicy ) że ryby powinny mieć minimum 25stC. Zbiorniki są przerybione, brakuje kotników. Małe pieski i koty zostają na całą noc same w sklepie, w ciągu dnia służą jako zabawki do promowania sklepu. Gady, płazy i wszelkiego rodzaju skorupiaki, owady, pajęczaki w ogóle cierpią najbardziej. Kierownicy nie mają w ogóle pojęcia jak się nimi zajmować, mają złe żarówki, podłoża, za mało miejsca, jednostajne jedzenie, przeterminowane witaminy ( bo chemia się nie psuje w tym witaminy też- ironia ). Często mają pasożyty, których się nie leczy, masę wylinek na sobie i inne. Weterynarz też się kompletnie na nich nie zna ( przykładem była przeziębiona agama brodata, której świszczało przy każdym oddechu, była ospała, słaba, nie miała apetytu, czasami zwymiotowała, temperatura jakieś 20-25stC góra bo żarówka 15W, oczka poklejone, ciężko oddychała czasami pomagając sobie pyszczkiem, a wet stwierdził, że się przegrzała i dlatego tak....... ) przykładów każdy by namnożył, a co najgorsze? Że NIGDY nic się w tym temacie nie zmieni. Oni dalej zbijają kokosy na idiotach-klientach, którzy kupują po jednej rybie z każdego gatunku do 10litrowego akwarium, albo chomika dla dziecka, którego chcą hodować w słoiku po ogórkach. Papugę, która będzie cicho lub skoriona bo to szpan przed kumplami. Och musiałam się wypisać w tym temacie....

Promuje prywatnych hodowców, profesjonalistów nawet jakby ich ceny były 100% większe! ( Chociaż z reguły u nich ceny są 100% niższe niż w takich SCC, Plaza, Plejada... ) Dajmy zarobić im, a nie sieciówkom! Kto się zgadza a kto nie?

PS: Właśnie przeczytałam "Zachorował jeden z królików miniaturek. Pomimo moich nalegań o interwencję weterynarza, po tygodniu jego cierpienia, jedna z kierowniczek sklepu postanowiła zamrozić żywcem zwierzaka. Jak to sama określiła, za tego trupa otrzyma nowego, zdrowego królika od dostawcy." ze strony podanej w linku. U nas zdarzyło się dokładnie, słowo w słowo, to samo! Zoo- natura.....

W temacie:Felsuma madagaskarska-jak podajecie jedzenie

23 sierpnia 2011 - 21:44

Ja na początku też dawałam na ziemi, ale nie chętnie schodził/a. Potem dawałam jej/jemu na listki i gałązki, a teraz żeby było wygodniej i higieniczniej kładę jej/jemu do nakrętek po napojach, które są ulokowane w dziurkach w bambusie. Łatwo wyciągnąć, a w ogóle nie widać, że tam są. Było tylko trochę pracy z wycinaniem, ale dla chcącego nic trudnego. Mój maluszek jest jeszcze bardzo nerwowy i nie lubi jak coś robię w terrarium. Reaguje natychmiastowo udawaniem umarlaka :/ Nawet jak wkładam rękę tylko by wymienić pojemniczki z papką. . . mam nadzieje, że to normalne i się oswoi. Generalnie raz pozwolił zbliżyć się do siebie i zlizywał z palca miód, ale z tego co widze to chyba jeszcze za wcześnie na oswajanie.

Trochę zboczę z tematu. Jak szybko zaczęły Wam się oswajać te zielone potworki?

W temacie:Felsuma madagaskarska - wyposażenie terrarium

23 sierpnia 2011 - 21:51

Moja także woli spijać krople czy to z szybek czy z otoczenia, ale do miski też chętnie podchodzi mimo, że jest na ziemi ( zwiększa wilgotność w końcu ). Wszystko zależy jak rozplanujesz terrarium. Mój maluszek ma minimalne terrarium bo póki nie urośnie to w większym może być problem w podawaniem pokarmu, ale jest gęsto obsadzone dlatego nie marnuje się powierzchnia do skakania. Te felsumki mają różne charakery i upodobania dlatego musisz dobrać wszystko pod swoją. na razie to moja pierwsza jaszczurka, ale takie wnioski mogę wysnuć.

W temacie:P. murinus - pytanie odnośnie typu jadu

04 kwietnia 2012 - 17:59

Nanba, z prostego względu. Interesuje mnie to. A skoro coś jest nie poznane to nic tylko samemu to poznać, niż czekać aż ktoś zrobi to za nas ;)
A czy ma sens czy nie, to sporna kwestia. Wiele badań naukowych nie ma większego sensu a i tak są prowadzone za spore pieniądze. Zresztą wątpie by hodowcy nie chcieli się dowiedzieć co on tam ma i co to coś może zrobić w razie ugryzienia.

Mimo wszystko, może gdzieś ktoś robił takie badania. Zatem jeśli na nie traficie to dajcie znać ;)

W temacie:P. murinus - pytanie odnośnie typu jadu

07 kwietnia 2012 - 14:55

Ciekawość prowadzi ponoć do piekła ;)

Cóż, zainteresowało mnie to poważniej, bo często się mówi, że to dosyć jadowity pająk. Ostatnio miałam sytuacje, że zaatakował mysz. Myszą potrzepało, przestała się ruszać i cisza. Po powrocie z kuchni, mysz odżyła. Pająk powtórnie zaatakował, znowu wstrząsnął nią dreszcz, stała się wiotka. Myślałam, że nie żyje. Po jakimś czasie ona obgryza silikon w terrarium....

Zaznaczę, że pająk dawno nie jadł. Jest w świetnej formie i raczej wydawał się być głodnym. w sumie to nie wiem dlaczego się tak stało, ale zastanowiło mnie to.

Pozdrawiam ;)






© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.