malawaszka

Czy ktoś z Was spotkał się z negatywnym wpływem tych urządzeń na aksolotle? Na opakowaniu jest napisane ostrzeżenie, że "na czas pracy urządzenia akwaria i terraria przykryć papierem oraz wyłączyć filtr powietrza w akwariach" (RAID) oraz: Działa szkodliwie na organizmy wodne; może powodować długo utrzymujące się niekorzystne zmiany w środowisku wodnym" (BROS)

Mam aksolotla od około 9 lat - rozchorował się w zeszłym tygodniu, teraz siedzi w lodówce w roztworze Holtflettera, wygląda i czuje się jakby lepiej i mam nadzieję, że w porę zareagowałam bo przez te 9 lat przywiązałam się do chłopaka i ciężko by mi było znieść myśl, że zabiłam go dla własnej wygody bo chciałam wybić komary (na wsi są one naprawdę bardziej uciazliwe niż w mieście...).

Od jakichś trzech tygodni, używamy na noc tego elektrofurmigatora, a w zeszły piątek przeraziłam się, bo zobaczyłam, że Surowy wisi przy powierzchni wody i ma wielkie trudności z opadnięciem na dno, dodatkowo na łapce tylnej zrobił mu się bąbel jakby z powietrzem. Natychmiast przeniosłam go do lodówki, pognałam do apteki po kroplówki i od następnego dnia zaczęłam podmianki w lodówce, żeby uzyskać 100% roztwór H - wg instrukcji niesamowitej Trzcinki.


Przyznaję, że nie przykrywałam akwarium papierem na czas działania urządzenia na komary, bo mam pokrywę i uznałam, że to wystarczy... NIE MAM PEWNOŚCI, ŻE TO URZĄDZENIE JEST WINNE, ale tak pomyślałam, że może to to... bo przez 9 lat nie miałam problemów z Surowym aż tu nagle... może ta substancja podtruła mi aksa?

Surowy po przeniesieniu do lodówki wypróżnił się - wyłowiłam odchody - miały zielonkawy kolor i dość śmierdziały... Teraz mam wrażenie, ze z każdym dniem jest lepiej z nim - bańka na łapce się zmniejsza.

Co myslicie o tym? Może ktoś z Was używa tych urządzeń i ma aksolotle i nic się nie dzieje? może u mnie coś innego nawaliło? w domu jest chłodno nawet w upały więc woda na pewno nie była za ciepła - tu ma znacznie lepsze warunki niż w bloku bo nie ma skoków temperatury.

Jak w tytule - od niedawna przeprowadziłam się na wieś, mam tu wodę i dom ogrzewany za pomocą pompy ciepła - w skrócie działa to odwrotnie niż lodówka i jako "produkt" uboczny wypluwane jest zimne powietrze - pomyślałam, że mogłabym jakoś "przechwycić" stróżkę tego powietrza i użyć tego zamiast zwykłej pompki do natleniania wody - to powinno obnizać temperaturę - tak mi się wydaje przynajmniej. Pompa stoi w piwnicy, więc jakimś długim wężykiem musiałabym powietrze poprowadzić do akwarium.

Co o tym myślicie? Może ktoś już takie rozwiązanie wymyślił i podpowie co i jak zrobić, żeby było dobrze?

Pozdrawiam