Witam , chciałem zapytać orientacyjnie czy ktoś w polsce sprzedaje i rozmnaża anakondy zółte , nie chodzi mi o oferty pojedyńczych osób tylko o hodowce który ma zdrowe , zadbane , młode anakondy.
Wiem że nie wszystkie moje problemy pasują do tego działu ale nie chce zakładać kilku tematów więc napisze wszystko tutaj.
1. Na początek chciałem wiedzieć czy moja samiczka rośnie w dobrym tempie. Ma około roku i ma około 110 - 120 cm , zjada co 9 - 10 dni 3 średnie mrożone szczury.
2. Mimo tylu czasu nie moge spokojnie włożyć ręki do terrarium. Wąż jest bardzo agresywny , wiem że młode są kąśliwe ale ona ma już rok i kiedy tylko włoże ręke aby posprzątać lub wymienić wode to odrazu strzela. Nie syczy , nie robi pozycji do ataku tylko odrazu atakuje. Wyciągam ją obecnie w rękawicach i na haku. Na ręce nie biore jej , chyba że podczas sprzątania. Nie wiem czy jest szansa żeby ona była troszke spokojniejsza. Macie jakieś sposoby ?
3. Jak już pisałem wąż ma ponad 110cm i już zbudowałem większe terra. Obecnie ma 100x50x50 ale to idzie na innego węża a nowe ma wymiary 220x100x70 cm. Zamontowałem kabel grzewczy o mocy 80W podłączony do termoregulatora. Teraz musze jeszcze zamontować żarówki. Mysle że na noc starczy kabel , ale jeśli trzeba to zamontuje niebieską żarówke nocną. Teraz nie wiem jaką dać żarówke dzienną jaka moc , możliwości sprawdzenia nie mam bo we wszystkich pozostałych terrariach mam słabsze żarówki. Więc prosze o pomoc w rozwiązaniu problemu z ogrzewaniem i oświetleniem.
PS. Kabel rozłożyłem pod powierzchnią 2/3 terrarium.
Mam problem z moim boasem. Jest to samica ma około 9-10 miesięcy i około 90cm długości. Temperatura 24*-30* , ma też miejsce do wygrzewania się temperatura około 33-34*. Posiada 2 kryjówki w chłodniejszej i cieplejszej części terrarium. Terrarium ma wymiary zewnętrzne 100x50x50 więc wewnętrzne około 95x45x45 , wilgotność w granicach 65-70%. Karmiona jest średnimi szczurami raz w tygodniu. Od początku kiedy ją kupiłem była bardzo agresywna , ale ugryzienia były raczej jak uszczypnięcie. Teraz jak ugryzie to już bez problemu przebija się mi do krwi i staje się to coraz bardziej bolesne. Dodam że nigdy jeszcze nie widziałem jej w kryjówce. Liczyłem że jej przejdzie to ciągłe atakowanie mnie ale się myliłem. Węża mam już sporo czasu i dalej jest bardzo agresywny. Na ręce biore go co 3 dni na około 10 minut choć z wielkimi problemami. I pytanie czy jest szansa że ten wąż się kiedyś uspokoi? Bo obecnie to już jest problem ale jak wąż urośnie na 2 metry albo więcej to moge mieć już poważne problemy. Byłbym bardzo wdzięczny gdyby ktoś pomógł mi rozwiązać problem z agresją tego węża.