W ufo wierzę bo istnienie obcych cywilizacji można udowodnić nawet za pomocą prostego wzoru matematycznego. Co do duchów to przeżyłem kiedyś coś dziwnego i nie wytłumaczalnego dla mnie. ( i od tej pory jak najbardziej wierzę) Po całym zajściu telepałem się jak dziecko a zasadniczo strachliwy nie jestem.
W ufo wierzę bo istnienie obcych cywilizacji można udowodnić nawet za pomocą prostego wzoru matematycznego. Co do duchów to przeżyłem kiedyś coś dziwnego i nie wytłumaczalnego dla mnie. ( i od tej pory jak najbardziej wierzę) Po całym zajściu telepałem się jak dziecko a zasadniczo strachliwy nie jestem.
Chętnie bym się dowiedział o rzekomej sytuacji,tak więc proszę o szczegóły..
Osobiście wierzę w duchy. Na szczęście nic takiego dziwnego mnie nie spotkało,ale jest pewien dom u mnie na wsi gdzie mieszka już czwarta rodzina-ludzie się skarżyli na dziwne zjawiska,takie jak kroki,spadanie przedmiotów z mebli.. Teraz się uspokoiło (był ksiądz,modlitwy..)
Spoko opowiem
Sytuacja wydarzyła się kilka lat temu. Może zacznę od początku. Moją narzeczoną poznałem w krótkim czasie po śmierci jej babci. Pewnej nocy gdy spałem u niej postanowiłem przenieść się do innego pokoju ponieważ nie lubię upałów a ona nie chce otwierać okna więc ulokowałem się w innym pokoju i otworzyłem okno na oścież. Uradowany miłym chłodem panującym w pokoju postanowiłem opatulić się kołdrą i zasnąć otoczony świeżym powietrzem. Niestety kołdra nie swoja, łóżko obce to i z zaśnięciem miałem problemy, w końcu gdy niemożność zaśnięcia doprowadzała mnie do szewskiej pasji postanowiłem ulokować się na brzuchu tak jak zawsze zasypiam i opatulony jak "naleśnik" zamknąłem oczy. Po jakiś 15 może 20 minutach poczułem zimną rękę na nodze i z początku pomyślałem, że to moja kobieta ale gdy zimna ręka zaczęła mnie szarpać a w pokoju rozległ się charczący dźwięk. Dosłownie dostałem drgawek ze strachu ( a strachliwy nie jestem bo wielki chłop ze mnie ) Przez myśl przeszło mi tylko: "zacznij się modlić" ( nie wiem skąd ta myśl bo szczerze powiem, że jestem wierzący ale nie praktykujący) mimo wszystko pomogło ręka mnie puściła i w tym momencie wystrzeliłem jak sprinter do narzeczonej gdzie od 5 nad ranem do 8 siedziałem na fotelu trzęsąc się jak dziecko. Potem zdarzyło się jeszcze kilka innych sytuacji np przelatujące kule światła w ciemnym pomieszczenie bez okien itp. Moja narzeczona opowiadała też, że w dzień pogrzebu babci gdy wróciła rozżalona do domu i przeglądała zdjęcia ktoś usiadł koło niej bo widziała jak ugina się łóżko i czuła czyjaś obecność natomiast to co wtedy czuła było raczej przyjemne Od tej pory wierzę w duchy i szczerze powiem, że mniej "strachliwie" podchodzę do takich zjawisk i dziwnych sytuacji.