widze ze jestem pierwswzym ktory opisze tutaj przypadek ukaszenia na wlasnej skorze...
otoz ostanimi czasy mialem kilkanascie stromatopelm z wlasnego kokonu... pewnego razu zauwazylem ze jeden pajaczek po wylince ma od spodu glowotulowia wylinke araczej jej resztki ktore nie odeszly od niego przez co mial trudnosci w poruszaniu sie..
postanowilem mu ja oderwac wzialem go na reke no i probuje a ze sa szybkie to nie moglem chwycic resztek wylinki
bylem swiadomy tego ze maluszek moze mnie dziabnac ale ja wiem ze nie mam uczulenia na jad nawet osy czy pszczoly wiec nie bylo ryzyka jako takiegop
no i mnie dziabnal uklucie takie delikatne ze prawie nieodczuwalne na drugi dzien miejsce bylo zaczerwienione na nastepny fioletowawe i tak zmienialo kolorki przez 4 dni chyba czy cos kolo tego.. dopiero po tych 4-5 dniach zniknelo calkiem
wiec moja przygoda zakonczyla sie niegroznie
jednak przestrzegam przed braniem na rece jakiegokolwiek ptasznika bez przyczyny.. to ze ja nie odczulem takiego ukaszenia i nie mialem zadnych problemow nie znaczy ze mozna sobie brac bezkarnie kazdego pajaka na rece... ODRADZAM...
Podkopnik
Użytkownik od 22 sty 2008W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny paź 04 2023 17:48