Skoro moze być mysz polna to zakładam że rownież "jeż miejski"! Tak chyba należy określić zdumiewające zjawisko jakie od pewnego czasu mozna zaobserwować w Krakowie. Mamy tu liczne, zamieszkujące nawet centrum miasta jeże, znakomicie asymilujące się z wysoce zurbanizowanym środowiskiem, tak odmiennym od ich naturalnego... Wokół tego tematu właśnie bedą się koncentrować moje działania i aktywność na tym forum, albowiem te urocze, wręcz magiczne stworzenia są niestety często źle traktowane przez ludzi, bądź padają ofiarą ludzkiej bezmyślności i nonsensownych przekonań, jak choćby to, że jeże jedzą jablka...
Na emeryturze, kiedy już osiądę w domu z wielkim ogrodem zajmę się jeżami, ale nie tymi egzotami, ale naszymi jeżami, pokiereszowanymi przez auta, poparzonymi przez wypalanie traw...
Ja tylko chciałem ogromnie podziękować za tą deklarację (ufam że kiedyś się spełni...) i chęć niesienia pomocy tym wspaniałym istotom... Mój Igliwiak-Kolczasty jest właśnie jednym z ocalonych z drogowej masakry... Wielki szacunek dla Ciebie za taką postawę!