Shell8PL

Ostatnio zastanowiło mnie to co przeczytałem w jakimś artykule - "nie wydajmy na żółwia takiego wyroku, aby trzymać go w akwarium". Jako, że sam mam żółwia któremu staram się dogodzić jak najlepiej, zastanowiło mnie to.

Bo prawdą jest, że nawet największy zbiornik nie zastąpi żółwiowi jeziora. No i zastanawia mnie czy żółw trzymany w niewoli może mimo wszystko odczuwać "szczęście", jeśli ma dobre warunki, jest dobrze karmiony itp. Weźmy także pod uwagę, że większość z nas żółwie trzyma od małego i taki żółw nawet nie zna innego życia, bardzo możliwe jest też, że wcale nie zrobilibyśmy mu przysługi gdybyśmy (hipotetycznie) nagle zabrali go do jego naturalnego środowiska w Ameryce, bo po prostu nie poradziłby sobie. Ale czy na pewno? Nie zamierzam się usprawiedliwiać, ani nic z tych rzeczy, po prostu odczuwam wyrzuty sumienia z samego faktu trzymania żółwia w akwarium i szukam jakiegoś pocieszenia. Szczerze mówiąc nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło.

Także ciekaw jestem co wy myślicie. Mimo wszystko mam nadzieję, że ten wylegujący się pod lampą leń, jest na swój sposób szczęśliwy i zadowolony. A może to jest bez znaczenia, bo żółw to proste stworzenie i jedyne czego potrzebuje to słońce, woda i pokarm?

W dodatku niech każdy pomyśli o tym i odpowie mi na pytanie - czy gdybyście znów mogli to zrobić, wynieślibyście tego małego zielonego szkraba ze sklepu? Ja, chociaż kocham żółwie, nie jestem do końca przekonany.

PS: Posiadam tradycyjnie, żółwia czerwonolicego.