W ciagu kliku dni przytrafily mi sie dwa dziwne zdarzenia w hodowli. Co prawda mam jakies doswiadczenie w dziedzinie terrarystyki, jednak tych "przypadkow" nie jestem w stanie wyjasnic. Mam nadzieje ze dla Was nie bedzie to problemem.
1) Mniej wiecej 1,5 miesiaca bylem posiadaczem mlodej L. tarantula. Wszystko bylo w porzadku. Pajak jadl (co prawda niezbyt czesto), byl aktywny i nic nie wskazywalo na chorobe. Staralem sie urozmaicac diete. Raz dostawala maczniaka, innym razem to co udalo mi sie zlapac, chocby na lace. Pewnego dnia rzucilem jej nieduza, zlapana na dworze zwykla stonoge - Oniscus asellus. Nigdy nie slyszalem o przeciwwskazaniach odnoscie pokarmu tego typu. Pajak jak to mial w zwyczaju, upolowal sobie jedzienie po kilku godzinach od podania. Kiedy ostatni raz zobaczylem tarantule, trzymala na wpol zjedzona stonoge, tyle tylko ze byla martwa. Czy to mozliwe, ze stonogi moga byc trujace dla niektorych gatunkow? A moze to po prostu zbieg okolicznosci ze zwierze umarlo podczas jedzenia? Nie wiem naprawde jak to wyjasnic.
2) Drugie zdarzenie mialo juz weselszy charakter;) Otoz hoduje od ~pol roku dwie duze czarne wdowy: L. menavodi i L. hasselti. Ta pierwsza kupilem rzekomo zaplodniona, druga zas nie. Czekalem cierpliwie az pani menavodi zrobi laskawie kokony, jednak cos jej sie nie spieszylo. W tym czasie hasselti przeszla szczesliwie wylinke i ku mojemu zdziwieniu, po paru dniach zlozyla pojedynczy, piekny kokon. Z tego co wiem, gdyby okazalo sie ze ta wdowa jest jednak zaplodniona, to i tak stracilaby przechowywane nasienie podczas wylinki. Nie slyszalem tez o partenogenezie u czarnych wdow. Jak i po co w takim razie zlozyla ten kokon??
mactans
Użytkownik od 28 sie 2007W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny kwi 06 2024 14:12