_BeRn_

Cytat

_BeRn_, ale to jest nowe podłoże, wymieniałem Jej parę dni temu :/

Nowe, nie nowe, to nie ma znaczenia. Jeśli Ci pleśnieje tak szybko to tak jak mówiłem wymień; lecz chodziło mi o wyrzucenie kostki, którą kupiłeś i zakup całkiem nowego podłoża (np. torfu). Co do metody z piekarnikiem - jest skuteczna i owszem, gdy w podłożu było wiele zarodników pleśni - jednak gdy po zniszczeniu ich (wyprażeniu) nadal pleśń będzie powracała (jak napisał mordd przez zarodniki w powietrzu), to niestety trzeba pomyśleć ze zmianami w pojemnikach (wentylacja, wilgotność itp.). Powodzenia,
Pozdrawiam

1. Ostatnio właściwie zastanawiałem się co powinno się robić, gdy pająk przez złe przejście wylinki deformuje kończynę i staje się ona dla niego bezużyteczna. Doszedłem do wniosku, że amputacja to dobre rozwiązanie, ale czy najlepsze?
Noga jest bardzo zmieniona - powiedzmy jest "złamana" po kątem 90 stopni. Zdeformowana kończyna jest niezdolna do poruszania się i podtrzymania pająka. Załóżmy jednak, że nie jest on w stanie jej sobie amputować, bo jest nieosiągalna dla jego kłów. Zasadnicze pytanie tego tematu brzmi: czy pozostawiona do następnej wylinki kończyna będzie po zrzuceniu pancerza sprawna?
To pytanie mnie nurtuje ponieważ czytałem, że podczas wylinki zmienia się miejsce przyczepu mięśni (arachnea.org "Kompendium linienia") - to logiczne. Pytanie brzmi: Jak ma się to w przypadku zdeformowanej kończyny? Czy podczas linienia odnóże ma szansę na naprawienie się i powrócenie do pierwotnego kształtu, czy też pozostaje odkształcone i takie rośnie?

Czy ktoś zostawił pająka z takim problemem? Jak sobie poradził?

2. Pytaniem drugim jest: czy są jakieś mechanizmy obronne strzegące pająka przed posiadaniem złamanej kończyny? Chodzi mi tu o system pozbywania się takich odnóży?