A mają bardzo podkulone odnóża? Znajdują się w nienaturalnej pozycji? Wykonywały chociaż jakiekolwiek minimalne ruchy odnóżami? Bo do mnie dotarła niedawno paczka z bardzo zmarzniętą samicą Avicularia versicolor i pająk przeżył. Po odpakowaniu była jak martwa, z podkulonymi odnóżami, mimo że była wysłana z heat packiem i wielowarstwowo zapakowana. Widocznie taka już wrażliwość rodzaju Avicularia (oprócz tego była przed wylinką). Dostałam wskazówki od osoby sprzedającej, żeby potrzymać ptasznika przez jakiś czas w temp. pokojowej (tak jak pisali poprzednicy), później ewentualnie stopniowo zwiększyć, utrzymywać stale wilgotność w pojemniku na poziomie odpowiednim dla danego gatunku, jako podłoże zastosować ręczniki papierowe lub włókno kokosowe. Ogólnie lepiej nie pakować pająka od razu pod samo źródło ciepła. No ale od momentu, w którym rozpakowałeś paczkę minęło już sporo czasu, więc ptaszniki powinny już dawać jakiekolwiek oznaki życia i jeśli nie dają, to może już nic z tego nie będzie. U mnie pająk po godzinie, dwóch w cieple zaczął poruszać odnóżami dosłownie o milimetr i w sposób nieskoordynowany, po paru godzinach odnóża mniej podkulone i sprawniejsze, a po siedmiu godzinach pierwsze samodzielne przemieszczenie o kilka cm.
tekla
Użytkownik od 14 lip 2007W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny sie 31 2017 10:48