Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


soper

Użytkownik od 11 cze 2007
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny sie 16 2007 21:03

Moje posty

W temacie:Szynszyle

25 czerwca 2007 - 15:30

czesc
zna ktos jakas stronke gdzie sa pokazane wszystkie domiany barwne szynszyli?
jaka jest min temperatura w jakiej mozna trzymac szynszyle?

pozdrawiam

www.szynszyle.pl
Mam więcej tych stronek, ale niestety nie jestem u siebie w domciu przy kompie... Potem jak coś to doślę.
Poszukaj na www.google.pl

Najlepsza temperatura to moim zdaniem ok. 20 stopni. Chociaż wytrzymają temperatury poniżej zera. Ja osobiście mam 27 szynszyl, w tym dwie czarne, 4 beżowe i reszta standard. Temperatura to ok. 18 stopni. 3mam je w piwnicy... W zimie otwieram czasem okna, aby trochę się ochłodziło. Poza tym z moich obserwacji wyszło coś ciekawego. Otóż gdy trochę mają zimniej (nie przesadzać) to robi im się ładniejsza sierść ;)

Szynszyle o ile mi wiadomo pochodza z Andow i bardziej im szkodzi przegrzanie niz chlod. Problem moze byc o tyle, ze okres godowy jest od listopada do maja.

No to dobrze wiesz :)
Ojjj nie powiedziałbym... Okres godowy na moje oko to trwa cały rok. Wszystko zależy od warunków. U mnie coraz rodzą się nowe szynszyle.

To kolory ,,,inne"' zależą głównie od parzenia......i szczęścia.

od chłodu też są choroby.

... i są podatne na choroby bardziej niż świnka czy królik...................o ucieczkach nie wspomnę.

Dokładnie :) wszystko zależy od szczęścia... Ja np. za pierwszym razem, przy krzyżowaniu beżowej samicy i samca odmiany standard otrzymałem szynszyle standardowe, zaś następnym razem (miesiąc temu), przy krzyżówce beżowej samicy również ze standardem otrzymałem 3 szynszyle i do tego ślicznie beżowe :))) Więc wszystko zależy od dziedziczności i czystego przypadku.

No oczywiście... Od wielu rzeczy są choroby. Trzeba niestety przyznać, że szynszyle to zwierzątka, które są dosyć chorowite i trzeba o nie naprawdę bardzo dbać. Chociaż wszystko zależy od warunków w jakich je trzymamy, a także od podawanej paszy i witamin.

Moje szynszyle nie uciekają, chociaż kiedyś była taka sytuacja... No niestety trzeba je mocno pilnować, a jak już uciekną to naprawdę ciężko złapać, a już zwłaszcza że bardzo szybko biegają.

Anglia ma trochę zbyt wilgotny klimat jak dla szynszyli wg. mnie.

Eeee tam... Przyzwyczają się...

faktycznie w lato moga miec za goraco
czy ktos wie jak dziedzicza sie kolory u szynszyli bo chcialbym jakies maluchy kolorowe w przyszlosci wychodowac ale kolorowy szyszyl kosztuje sporo to zastanawiam sie czy z jednego kolorowego i reszty stadndart da sie wychodowac jakies ladne mlode i ile czasu to potrwa

teraz zastanawiam sie tylko jaka odmiane sobie sprawic

Wcześniej już o tym napisałem. To po prostu zwykły przypadek. Chociaż hodowcy od których kupowałem niektóre szynszyle mówią, że nie można (!) krzyżować niektórych odmian szynszyl, np. standard ze standardem może być, ale już biała z białą nie. Nie wiem od czego to zależy i w ogóle... Nie próbowałem tego... Ale widziałem że czasem wychodzą szynszyle łaciate.

Ja polecam wziąć sobie na razie jednego i zobaczyć czy sprosta się wymaganiom, a co najwyżej potem dokupić sobie następnego. Naprawdę to całe sprzątanie itp. jest bardzo pracochłonne.

Co do narodzin... Najczęściej rodzą się dwie szynszyle, chociaż bardzo często także trzy.

Ciąża trwa około 2-3 miesięcy.


Polecam kupić specjalne klatki (z korytarzem), a także specjalne karty i "opaski" na szyję. Klatki są z korytarzami, po których biegają samce, zaś samice siedzą w specjalnych "komorach", a na szyi mają te "opaski", gdy urodzą się jakieś młode itp. zamyka się dostęp do specjalnej komory, przez co inne nie mają dostępu. Gdy szynszyle urodzą się warto by było zapisać datę i od której samicy. W klatkach, które wyżej opisuję jest o tyle dobrze, że nie trzeba podnosić do góry żelaznej części, aby oczyścić kuwetę, tylko po prostu wyciąga się ją w swoją stronę (jest ona żelazna). Jest to moim zdaniem najwygodniejszy i najlepszy sposób i warto by było w coś takiego się wyposażyć. Ja takie posiadam.
No ale powyższe rzeczy są już takie bardziej profesjonalne :) Chociaż naprawdę niezmiernie przydatne.

Pozdrawiam.

W temacie:Czy szynszyle uczulają?

25 czerwca 2007 - 16:11

Hmmm.... Ja alergikiem niby też jestem, ale uczulenia od szynszyl żadnego nie mam, a posiadam ich 27. Jedynie może uczulić piasek kąpielowy, albo latające czasem dookoła ich futro. Ale one same raczej nie...

Pozdrawiam.

PS: Szynszyle przepiękne stworzonka i naprawdę godne polecenia, aby kupić :)

W temacie:Czy szynszyle uczulają?

25 czerwca 2007 - 16:59

Zapewne masz na oku żółwia greckiego :D

No za bardzo to one nie uczulają, w ogóle te zwierzątka są bardzo czyste.
Ale ja wiem czy ci się na sam okres 2tyg. opłaca brać?
Moje szynszyle np. nienawidzą jak zmienia im się właściciel, a nawet miałem przypadek, że przyszły do mnie małe dzieci, no ale jak to dzieci chciały dotknąć, potrzymać. Skończyło się na tym, że szynszyl zdechł (akurat ten którego trzymały). I od tamtej pory odmawiam ludziom i nie pozwalam 3mać ich, a nawet dotykać. Są to zwierzęta bardzo wrażliwe. No ale w sumie spróbować to możesz.

Pozdrawiam.

W temacie:Czy szynszyle uczulają?

25 czerwca 2007 - 18:33

Haha :D Widzisz :D Medium jestem :P

No rozumiem :P Tylko uważaj, bo szynszyle czasem też nieźle potrafią ugryźć. Mi się dobił kiedyś do mięsa :/ I było z deka nieprzyjemnie. No ale to niektóre takie agresywne... Mój tylko jeden taki jest (beżowy), bo reszta to niezwyczajnie spokojna :P

W temacie:Szynszyle

10 lipca 2007 - 12:52

Witam wszystkich. Przepraszam, że nie mogłem odpisywać, ale tak jak pisał wcześniej mój kolega, byłem w Grecji i dopiero dzisiaj wróciłem.

Widzę, że małe zamieszanie powstało. Szynszyle hoduję dla przyjemności, to że mam ich tak dużo (27), to tylko dlatego, że szybko mi się rozmnożyły. Otóż bardzo często rodzi mi się ok. 3 szynszyl. Pokój w którym je trzymam jest czysty. Szynszylom daje granulat. I jest to prawdą, że stosuje się go na fermach, chociaż w sklepach też taki sprzedają. Uważam że jest to najlepsza forma pożywienia, chociaż szczerze, to sam od siebie daję im jeszcze słonecznik, kukurydzę i wiele innych tego rodzaju rzeczy.
Co do ściółki... Zmieniam ją raz w tygodniu, często nawet dwa razy, oprócz wiórków daję im siana i drewna, żeby obtarły sobie trochę zęby.

Ja staram się stworzyć szynszylom najlepsze warunki. Co do skórek, to nie robię i nie mam jak na razie zamiaru przerabiać te piękne zwierzaki na nie.

Klatki kupiłem od hodowcy na fermie i uważam, że są najlepsze. Nie będę więcej trzymał szynszyl w tym SHITu ze sklepów (przepraszam za słówko). W klatkach które kupiłem łatwo jest wyjąć kuwetę i wszystko zmienić, a w tych drugich trzeba podnosić wszystko, wyjmować, zmieniać, znowu podnosić i odstawiać na swoje miejsce, co jest bardzo męczące. U mnie klatki stoją na stelażu dosyć wysoko i dociera do nich dużo światła.
Co do tych obroży to prawda. Nakłada się je samicom, przez co można odróżnić je od samców. Moje szynszyle są do tego przyzwyczajone, chociaż nie przeczę, że jest sporo takich, które tych obroży nie mają. Samicom nie utrudnia to życia... Samce ganiają sobie po korytarzach i klatkach, a samice siedzą w swoich i korzystają z nich.

Klatki nie są aż takie małe, są spore.
Nie wypuszczam ich, bo byłoby za dużo sprzątania, i nie mógłbym ich potem odnaleźć.

Zdjęcia zamieściłbym, ale niestety nie mam aparatu cyfrowego. Ale jak sobie kupię jakiś, to na pewno zrobię i wrzucę.

Pozdrawiam.






© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.