terrarium ocieplane kamieniem grzewczym, ma stały dostęp do wody. Z tego co pamiętam to ostatnio jadł mandarynki, jabłko, marchewkę, por, kapustę pekińską, seler naciowy, może dwa plastry żółtego sera bo by się dał za niego pokroić... Zdjęcie mogę wrzucić dopiero wieczorem bo ktoś musi go przytrzymać żeby cokolwiek było widać...
Kiedy ja wypisałam ostatnie 3 dni... a co do jaj to niemożliwe bo to samiec... sama się o jego humorach przekonałam w czasie okresu godowego. Zwykle wcina jeszcze liście od fasoli, kapustę w niewielkich ilościach, rzeżuchę, natkę pietruszki i marchewki, liście brukselki, kwiaty fasolki szparagowej, liście bobu, koperek, liście jabłoni, gruszy, śliwki, koniczynę, mlecz, hibiskusa (nawet całkiem nieźle rośnie jak legwan go po swojemu przytnie ) ogólnie to strasznie wybredna bestia jest i zimą mam z nim olbrzymi problem, a mieszanek kupionych w sklepie wcale nie chce jeść.
Czytałam o dnie moczanowej mocz ma normalny, załatwia się i pije tyle co zawsze, z termoregulacją też raczej wszystko ok...
Będę szukała weterynarza, a nad dietą tego mojego potworka to pracuję od samego początku, ale to strasznie wybredne stworzenie jest i niewiele chce jeść, a jak już coś mu naprawdę zasmakuje to nie je nic oprócz tego... A co do białka zwierzęcego to mój Legwan w zeszłe lato jak był na tarasie upolował sobie pokaźnego świerszcza i zanim zdążyłam zareagować połknął w całości. Dodam, że nigdy nie dostawał owadów...
Zdjęcie. Wydaje mi się, że jest w nich jakiś płyn. Zastanawiam się tylko gdzie mógł się poparzyć.... mam nadzieje, że da się coś z tym zrobić bo do weterynarza daleko, a nie chciała bym narażać go na podróże w takiej pogodzie