yowah76

ułóż mu jakas tymczasowa skałke czy korzen i bedzie wiadomo

ile kilogramów to nie wiem ale 45 litrów. internet podaje ze litr suchego piasku wazy 1,55 kg, wilgotnego 2 kg. takze 7 kilogramów to akurat zeby poprószyc po wierzchu bo wychodzi 70 do 90 kilo. za moich czasow to byla gdzies 4 kl podstawówki

Ja bym jeszcze dodała, że wśród całej liczby zwierząt odłowionych zawsze trafi się grupa lepiej adaptująca sie do niewoli, nowego pokarmu, obecnosci czlowieka/ odporniejsza na stres (handling, zagęszczenie, transport) a tym samym bedąca w stanie funkcjonowac i mnożyć się w nienaturalnych warunkach - i to ich potomstwo pozniej jest rozmnazanie i stanowi podstawe dla kolejnych pokolen. Dlatego w przypadku gatunkow hodowanych od lat i licznie mnożonych nie mamy juz do czynienia ze zwierzetami dzikimi, to odrebna populacja, dostosowana bardziej do warunkow terraryjnych niz naturalnych. I o ile okazjonalne dolanie genów z "dzikiej" populacji ma sens, tak sprowadzanie dla przecietnego trzymacza (bo z reguły nie hodowcy) zwierzecia z odłowu go nie ma, lepiej sie tu sprawdzi cos co od pokolen sie mnozy w sztucznych warunkach i pod okiem czlowieka.

dokładnie, musisz upewnic sie co do płci. Jesli samiec to albo samice (min. dwie) a to się łączy z dodatkowymi problemami, albo musi zostac sam. Jeżeli samica to moze dostac koleżanke zbliżonych gabarytów.

Przede wszystkim kolega zakladajacy temat powinien sam sobie odpowiedziec na pytanie "po co mi ten pies". bo może się okazac, ze rasa niekoniecznie odpowiada potrzebom.

myslę, ze lekarz czy nie - bo pewnie przed swietami nie dotrzesz - dobrze byloby pare dni potrzymac zwierzaka na sucho, jakoś nie wyobrazam sobie leczenia takiej rany w wodzie. wtedy rowniez jest opcja masci/opatrunku. ale tak czy tak polecalabym wizyte u weta 

(tak na zdrowy chlopski rozum to one powinny byc dosc odporne na rozne paskudztwa siedzac w brudnej wodzie i jedzac padline wiec problem jest raczej w tym, ze zolw sobie to uszkadza jak sie tylko zaczyna goic, np ocierajac sie lapą o glowe. podejrzewam, ze jakby mu to zalac chitopanem i lekko owijac przez jakis czas wylacznie po to, zeby sobie fizycznie nie zdzieral, to by sie zagoilo elegancko. ale to nie jest porada, tylko moje prywatne przekonanie )

dubie usychają cichutko  

  jakie zwierze nadaje się dla dziecka? Od najmłodszych lat może im śmiało towarzyszyć duży pies, taki jak owczarek niemiecki, czy seter irlandzki. Małe rasy są zwykle lękliwe, nieobliczalne i zazdrosne. Nada się również kot. Te zwierzę ta cierpliwie zniosą większość dziecięcych eksperymentów

buhahaha, że tak powiem. żadne zwierze nie nadaje się "dla dziecka" a szczególnie takie wymagające szkolenia jak ON czy zresztą dowolny pies, czy kot, ktory na pewno nie bedzie znosił eksperymentów. Nadają się dla ewentualnych rodziców dzieci a dla wiekszosci w sumie też nie bardzo...

Żółwie drapią, koniec kwestii nie urządzaj mu za dużo, bo zdemoluje tak czy tak. Terra za małe (ale w duzym tez bedzie drapał). Karmienie - to paskudztwo wywal, przejdz na zielsko świeże, suszone, jest mnóstwo tematów na ten temat.

tylko będzie wyglądac jak smętny badyl jak nie chcesz doświetlać to raczej sztuczne albo czesta wymiana...
tak naprawde dla roślin cieniolubnych ma Ci szansę wystarczyć jedna świetlówka LED taka koło 3,5W; nie doświetli do samego dna terra ale pod sufitem coś tam się utrzyma i zacieni niższe partie żeby zwierzak mial spokój.

samiec






samiczki - dwie wieksze po sezonie, mniejsza świeży nabytek






ten młody już w nowym domu




a te jeszcze nie

jako kryjówka moze być np kawalek deski/płyty na dwóch cegłach albo, mniej elegancko, skrzynka po owocach drewniana z jednym bokiem zdjętym. terra na oko OK ale nie rezygnuj z wystawiania na słonce, tego nic nie zastąpi

z tym,że szyby to będziesz co roku wymieniać obawiam sie

terrarium szklane, wymiary 100x40x50, ścianka - kombinacja korka 4 cm, 1,5 cm, pianki (łajno szatana), drewna, łupków z pianką pokrytą klejem poliuretanowym z mieszanką substratu kokosowego i ziemi; podłoże - głownie kokos z rożnymi dodatkami poprawiającymi drenaż bez stosowania typowego drenażu ze względu na kopiącą naturę jaszczurek. Czas wykonania - zrobiłam część i stało poł roku, pewnie jakby tak zebrać do kupy to ze 2 tygodnie. Koszt - nie chcę wiedzieć. zwłaszcza że wiedziona rozpędem nakupiłam różnych sadzonek, które wcale nie skończyły w terra i jak zacznę to oglądać i przypadkiem podliczę to mogę nie przeżyć. Oświetlenie, dla samych jaszczurek grzewcza 40W, na lato będzie 25W, UVB (jakże mi to psuje wygląd) plus na razie 3 x normalna zimna żarówka ledowa po 3,8W mogę jeszcze dorzucić kolejne 3 sztuki ale na razie wszystko się przyjmuje i rośnie więc widać nie ma co szaleć, większość roślin to gatunki o średnich wymaganiach świetlnych, po miesiącu nie widać żeby miały niedobory a póki nie pokryją dna to nie chcę gadzin za bardzo dręczyć oświetleniem.

gatunki roślin: to ulega zmianie, parę rzeczy jest swieżo posadzonych więc czekam aż się określą, parę jest wetkniętych eksperymentalnie i obserwowanych, jedna czy dwie, które pewnie wyrzucę jak przesadzą ze wzrostem ale zagęszczają póki co. w tej chwili jest  ok. 20 gatunków więc pewnie więcej nie upchnę tak z pamięci: Philodendron scandens zwykły i var. micans, Scindapsus pictus, Monstera obliqua, Areca catechu, Ludisia discolor, Dracaena surculosa, Hemionitis arifolia, jakiś Nephrolepsis NN, Davalia chyba canariensis, Peperomia prostrata, Dischidia ruscifolia, Dischidia nummularia/nummularoides (straszne paskudztwo ale walczę ), Ficus quercifolia, Ficus Panama, Cissus amazonica, Coaedium sp., Marcgravia rectiflora i kawalek jakiejś NN ale trochę inaczej wygląda, zobaczymy co wyrośnie, Hoya dickansoniana, Hoya serpens, nie pamiętam co jeszcze...

i dziś

Aktualna wersja
Opos krótkoogonowy (Monodelphis domestica Wagner, 1842)

mloda samica ok, 13 cm
Jezeli zolwie sa mlode to nie ma szansy rozroznic plci, mniej wiecej mozna cos podejrzewac kolo 9-10 cm karapaksu tj 3-4 lata zazwyczaj.