U mnie ten problem się pojawił, gdy zmieniłem wodę z kranówy na przygotowaną (oczywiście odstaną). Gdzieś kiedyś wyczytałem, że taka woda jest lepsza.. Jak się okazało żółwiowi zaszkodziła, choć kto wie, czy nie było to także kumulacją złej diety.. Ostatecznie weterynarz rozwiązał problem - podawałem witaminę A, ale nie obeszło się bez zastrzyku.
Jak mojemu wrzucę jakieś rybki, to zazwyczaj nie mają one nawet czasu zapoznać się z kryjówkami w akwarium.. Ostatnio z moją gadziną nawet współpracowałem, bo ryby męczyły się już bez ogonów, więc je naganiałem wprost na żółwia, takie życie.. mrożonka mrożonką, ale z żywymi rybami jest w akwarium kocioł.
Mój ma ok. 9 lat i nie ma dla niego rzeczy, które by się nie nadawały.. to jest po prostu odkurzacz.. jak słyszę, że czyjś żółw nie lubi roślin wodnych to się łapie za głowę. Mojemu co bym nie wrzucił.. parę chwil i nie ma, a ulubiony przysmak to krewetki, czy to suszone, czy mrożone Ostatnio za namową pani w sklepie kupiłem suszone szprotki dla kotów. Do końca nie jestem zadowolony bo okazały się zbyt twarde, ale teraz zanim je wrzucę, moczę w wodzie aby rozmokły i też je zajada. Za to mrożony kryl nie daje rady u mnie w akwarium, od razu wpada między kamienie i żółw nie daje rady jego wyłapać.
Szkoda zachodu Jakoś humanitarnie ją ogłusz, jak już ktoś wyżej wspomniał i do akwarium. Zresztą myślę, że z biegiem czasu, spokojnie tę rybkę żółw rozpracuje.