Wiek gada: 7 miesięcy
Data zakupu: Początek lutego
Długość gada: 41-42 cm
Płeć: Samczyk
Wielkość terrarium: 120/60/50
Rodzaj stosowanego podłoża: Kora
Temperatura: wyspa ok. 38, najzimniej ok. 27
Rodzaj stosowanego oświetlenia %UVB: ReptiGlo 10.0
Suplementy: Witaminy raz w tygodniu, wapń co drugi dzień
Dieta: Karaczan turecki, świerszcze bananowe, szarańcza, drewnojad, mącznik, jedwabniki, ślimaki, bazylia, melisa
Badanie kału: tak
Od pięciu dni Wacek odmawia jedzenia i picia, chowa się po kątach i w ogóle nie jest sobą. Do tego potworna apatia, strasznie schudł i to bardzo szybko;( świeża kupa oczywiście od razu poszła do badania (wyniki w pon), wczoraj ku mojej radości zjadł kilkanaście karaczanów, dziś je wszystkie zwymiotował, całkiem nie przetrawione..
Teraz leży wymęczony ze smoliście czarną brodą, ma taką pierwszy raz;(
I tu mam do Was kilka pytań, kiedy tylko będą wyniki badania pakujemy się do weta, jednak myśl 4 godzinnej drogi samochodem w jedną stronę mnie przeraża. Oczywiście "na rękach bym go zaniosła", ale on jest w takim stanie, że taka długa podróż będzie dla niego męczarnią. Niestety mieszkam na przysłowiowym zadu*** gdzie żaden weterynarz nie zajmuje się gadami. Zakładając że to pasożyty - czy jest możliwość leczenia biedaczka w domu po konsultacji? Czy jednak wieźć go ze sobą taki kawał i dodatkowo męczyć? I czy mogę teraz cokolwiek zrobić żeby jakoś mu pomóc zanim będzie wiadomo co ma w tym brzuszku? Proszę pomóżcie bo już nie wiem co robić;(
Edit gibek_gsf: Uprzejmie proszę a przyszłość możliwie szczegółowo konkretyzować tytuły tematów. "Chory samczyk" nic nikomu nie mówi - potem inni użytkownicy z podobnym pytaniem mają problem z odnalezieniem takich wątków, co prowadzi do zakładania kolejnych, identycznych - tym samym zaśmiecając dział.
Kajka
Użytkownik od 16 mar 2007W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lip 25 2016 11:22