To co pisze złoty to delikatnie mówiąc lekkie rozminięcie się z rzeczywistością, a więc ;
Jeżeli chodzi o ww zwierzęta-skunks,szop,lis czy nawet ostronos, wcale nie trzeba zapewniać im warunków takich jak w środowisku naturalnym choćby ze względu na warunki atmosferyczne panujące w ich ojczyźnie i u nas. Ssaki to nie żółwie,gadom i płazom trzeba zapewnić odpowiednią temperaturę , wilgotność czy ilość światła. Zaś ssaki świetnie adoptują się do nowych warunków bez żadnego uszczerbku na ich zdrowiu . Może gdyby kilka lat temu panu złotemu gdy zaczynał przygodę z żółwiami ktoś powiedział że to tylko jego widzi mi się i że nie zapewni im odp. warunków , to zrezygnował by i mieli byśmy jednego dobrego terrarystę mniej.
Czyli uważasz, że dla przykładowo lisa, lepsze będzie dwupokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką oraz widokiem na morze, czy przestronna woliera obsadzona krzewami i drzewami, wzorująca las klimatu umiarkowanego lub step, naturalne biotopy lisie? To Tobie wydaje się, że ssaki przystosowują się do każdych warunków, bo to nasza, typowo LUDZKA właściwość. Patrzysz na zwierzęta poprzez swój pryzmat, a nie dobrostanu zwierząt. Gdyby ssaki tak świetnie adaptowały się do warunków jak twierdzisz, to żyrafy moglibyśmy utrzymywać w ogrodach zoologicznych cały rok na zewnątrz, nawet na śniegu, a niedźwiedzie polarne wytrzymywałyby nasze upalne lata bez najmniejszego dyskomfortu. Ssaki to nie żółwie,czy płazy, ale to nadal żywe zwierzęta, a my, skoro już je utrzymujemy, bierzemy na siebie odpowiedzialność za zapewnienie im godziwego życia w niewoli.
Masz rację w jednej kwestii- hodowla żółwi to moje widzi mi się, przyznaję to. Tylko patrzę na to z innej strony. Nie wyobrażam sobie nie zimowania gatunków, które w naturze tego wymagają. Nie wyobrażam sobie także nie zapewnienia odpowiedniej temperatury, wilgotności, oświetlenia i innych parametrów, a ciągłe dokształcanie się w tych dziedzinach uważam za swój obowiązek. Natomiast jeśli widzę temat, gdzie ktoś nie mający zielonego pojęcia o chowie zwierząt, prosi o pomoc, a uznane osoby na forum odpisują mu, że świetnie sprawdzą się lisy, skunksy i szopy, zamiast rzeczowo wytłumaczyć wszelkie za i przeciw, to ręce mi opadają.
Skunks pozbawiony gruczołów w imię czego? W imię bezpieczeństwa i zdrowia człowieka no i samego skunksa , skunks nie pozbawiony gruczołów nigdzie na dłużej nie zagrzeje miejsca i mógłby marnie skończyć . Poza tym to świetny zwierzak domowy i niesamowity pieszczoch.
No szop faktycznie jak ucieknie to kaplica , wmiesza się w otoczenie , jak wiadomo szopy rozmnażają się przez partenogenezę. Zdziesiątkuje faunę polską nie oszczędzając pogłowia bydła i trzody chlewnej, Błagam ,każde zwierze może uciec , więc może nic nie hodować?
Z lisem jest różnie, są różne gatunki jedne łatwiejsze w hodowli np fenek, ale drogi i świetny jest korsak niewielkie rozmiary i łatwy w oswajaniu, Nie patrzymy na hodowle lisów przez pryzmat jednej osoby. lis lisowi nie równy tak jak pies psu, ile zwierząt tyle charakterów. Lis morze być świetnym kompanem jeżeli jest odpowiednio socjalizowany od pierwszych tygodni życia,
Skunks pozbawiony gruczołów w imię jego własnego bezpieczeństwa? Czy Ty się słyszysz? Jakie to dla niego zagrożenie? Zagrożeniem jest jedynie właściciel, któremu śmierdzi! Więc po co ma go utrzymywać? Widzisz, po raz kolejny sam sobie zaprzeczasz. Po raz kolejny pokazujesz, że nie zależy Ci na dobru zwierząt, tylko na własnym, chcesz żeby to TOBIE NIE ŚMIERDZIAŁO, mówisz, że trzeba dbać o zdrowie człowieka, a nie żeby zwierzę pozostało takim jakie jest. Nie zależy mi, żeby skunksy "długo zagrzały miejsca" w naszych domach, jeśli nie nadają się na pety, to niech nimi nie będą. Nie róbmy czegoś na siłę, bo tak chcemy i już.
Jeśli nie czytasz publikacji o gatunkach inwazyjnych, to jak mam z Tobą dyskutować? Poszukaj informacji o norce amerykańskiej, żółwiu czerwonolicym itd. Znajdziesz także i o szopach, nasi sąsiedzi zachodni już o tym dyskutują. A obraz tego jak bardzo to zwierzę może być destruktywne i jak wielkim jest oportunistą pokarmowym i siedliskowym, możesz znaleźć w wielu filmach przyrodniczych czy filmikach na YT nakręconych w USA przez zwykłych ludzi.
Na temat socjalizacji lisów także było przeprowadzonych wiele doświadczeń, m.in. w Rosji, ich wyniki również możesz znaleźć w sieci. Oswajać się da i owszem, tylko po co, do jakiego stopnia? Zapytaj Saphiry, dokładnie pamiętam jak na początku była zafascynowana tym pomysłem, a jak potem z pokorą odradzała tą decyzję każdemu. Starsi użytkownicy tego forum, dokładnie tą historię pamiętają. Chwała jej za to, że potrafiła się przyznać do błędu.
Reasumując-skoro mienimy się pasjonatami zwierząt zapewnijmy im ODPOWIEDNIE warunki , niekoniecznie takie jak w naturze . Cześć z
tych zwierząt świetnie będzie się czuła w wolierach zewnętrznych jak i zaciszu ciepła domowego, niejednokrotnie wydają na świat udane mioty i dożywają sędziwego wieku który w niewoli jest znacznie dłuższy niż na wolności .Jeżeli polecasz psa warto się zastanowić ciągle słyszy się o pogryzieniach i zagryzieniach wiec może psy też wszystkim odradzić?
Moja rada , do lektury i dokształcać się , zasięgać języka u doświadczonych hodowców , niech hodowca żółwi nie poucza jak hodować ssaki a hodowca ptaków nie poucza hodowcy żółwi. Dajmy rady poparte własnymi doświadczeniami a życie będzie łatwiejsze..
Powodzenia w hodowli i życzę osiągania jak najlepszych wyników .
Poleciłem psa, nie poprzez brak szacunku dla tych zwierząt, czy jako wyraz olewczego stosunku do autora tematu. Jeśli widzę, że ktoś poszukuje zwierzęcia do domu, to myślę sobie, że po prostu potrzebuje tak jak to nazwałeś "kompana", a psy się do tego świetnie nadają. Nie nawiążesz takiego kontaktu z lisem czy skunksem. Poszukiwanie oryginalnego zwierzęcia, takiego jakiego nie spotkamy u innych, również może odnosić się do psów, ras jest naprawdę wiele, można wybierać i dobierać pod wieloma aspektami. Nie życzę autorowi źle, nie odradzam mu także hodowli dzikich zwierząt, polecam natomiast rozważenie tematu, dokształcenie się oraz pokazanie wszelkich za i przeciw.
To forum publiczne, mogę się tu wypowiadać tak jak każdy tu obecny, mimo, że jak zauważyłeś zajmuje się głównie żółwiami. Nie znaczy to, że tylko nimi. Nie radziłabym tak jednoznacznie oceniać ludzi i rozkazywać im co mają robić, łatwo się narazić. Pozwolisz więc, że będę pouczał, jeśli widzę, że ktoś racji nie ma. To co tu napisałem nie popieram własnym doświadczeniem, ale WŁAŚNIE rozmowami z hodowcami, lekturą i zdrowym rozsądkiem.
Nie musisz brać tego do siebie, to przytyk dla wszystkich starających się włożyć małpy do pampersów, utrzymujących pojedynczo zwierzęta stadne i innych, nie mających szacunku dla zwierząt, które w końcu są naszą pasją. Przynajmniej z tematyki tego forum tak by wynikało.
Pozdrawiam,
Marcin