Witaj.masz rację,ja nie jestem ekspertem ale na podstawie własnych obserwacji i tego co jest zamieszczane na forum,od dawna uważam,że żółwie stepowe powinny być odrębnie opisywane od greckich czy obrzeżonych[ja mam ten gatunek].Mają inne wymagania i żyją w trochę innym środowisku.Moje zdanie jest
takie że trzeba wyrażnie na forum taki podział przeprowadzić.Można by otworzyć nowy post,w którym na podstawie własnych obserwacji można by te różnice opisać.Pozdrawiam.
Pytam o ten owoc nie żeby wymyślić nowy post,ale ze względu że wielu z nas czasami,,po cichu przemyca" żółwiom jakiś owoc,a ten jak czytałem jest dosyć wartościowy,stąd wynikło moje pytanie,bo jeśli już podawać coś co niekoniecznie jest potrzebne to żeby chociaż miało wartości odżywcze.
Gdyby odwrócić twoje zdanie,to bym się mógł z nim zgodzić że odrobina marchwi w regularnej diecie nie zaszkodzi,kiedyś na ten temat tu dyskutowałem,
nawet Nasz Guru Robert M potwierdził że nie zawiera za dużo szczawianów.Ja nie czytałem na tym forum aby ktoś przedawkował marchew,chyba
żartując że karmił królika.Grożniejsze moim zdaniem jest nieodpowiednie podawanie witamin i tu grożba powikłań jest realna.
Mam jeszcze pytanie i to czysto praktyczne do sceptyków,która z zalecanych i smacznych[oczywiście dla żółwia] roślin zawiera dużo witaminy A?-pozdrawiam.