Także myśle że może byc to okres godowy albo jakaś kapryśna głodówka. martwie sie, ponieważ zawsze jadła nawet przed wylinka i co tylko jej pod pyszczek podrzuciem. Weża mam od znajomego i u niego także tłusto jadł, u mnie przez ponad 9 miesięcy zero wybrzydzania.
U mnie wszystkie zwierzaki szaleją Zółw czerwonolicy tez pobudzony od miesiąca rozwala wszytko akwaterrarium (przesuwa kamienie, niszczy rame na wyspe, ba nawet prubuje odsuwac pokrywę, ale spacer po domu i sie uspokaja:)
Pyton zaś pojadł i siedzi w krujówce i spi od 2 dni:)
Dobrze ze bojownik jeszcze mi z wody nie chce na biurko wyskoczyc albo tez nie ma kaprysów
Mam pytanie czemu nie dawać nic żywego jako karme? Może by sie skusił?
Pozdrawiam i dziękuje za pomoc
A to ja wiem że żywe moga kaleczyć i ze to nie humanitarne (chociaż mój pyton nie ruszy martwego za chiny:( a zbozówka prawie zawsze jadła zabite. Podzielam Twoje zdanie ale nie zawsze da rady zjeśc wąz mrożonkę a wtedy nic nie pozostaje jak zywe.
Charczy na pewno jaky miała kłopoty z oddychaniem, czyli przeziebienie albo inna cholera. Słychac wyraźnie charczenie. Domowym sposobem cos pomoge czy tylko do weterynarza sie udac? Mam 50km do Wrocławia (mieszkam w Dzierżoniowie) i siedze ze złamana nogą teraz :/// CO ROBIĆ !