Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Lilith

Użytkownik od 06 wrz 2006
W tej chwili OFFLINE
Ostatnio aktywny Prywatne

Moje posty

W temacie:Uwaga Saphira123 sprzedaje chore węże

29 czerwca 2017 - 21:46

 Witam po długiej przerwie

 

Szanowni Weterynarze&Syn, jaki jest aktualnie stan węża i Wasze plany odnośnie jego dalszego diagnozowania/leczenia?

 

Czy prawdą jest, że wąż odbierany był przez lek. wet Darię Macholę osobiście oraz, co oczywiste, dokładnie obejrzany? Czy przy odbiorze węża przez weterynarza, zostały stwierdzone jakieś nieprawidłowości jak np: roztocza, zgnilec pyska, oparzenia, nieściągnięta wylinka, niedomykanie pyska, świstanie, nieprzejrzyste lub ropiejące oczy, rany, lub np. problemy neurologiczne?

 

Czy moglibyście udostępnić wyniki badań wykonanych wkrótce po zakupie węża, ponieważ jako osoby zajmujące się na co dzień tematyką zwierzęcych chorób, pasożytów, kwarantanną i dezynfekcją, oraz z pewnością posiadający większą w tym temacie wiedzę niż przeciętny Kowalski, oczywiście rozumiecie i stosujecie uniwersalną dla wszystkich zwierząt zasadę- "po zakupie zwierzaka idziemy na kontrolę do weterynarza".

 

Bardzo proszę również o wskazanie przepisów, które nakazują przedstawienie świadectwa lek-wet, w przypadku sprzedaży zwierzęcia na terenie UE, pomijając ptactwo oczywiście i w ostatnim roku świnie. Być może jestem ignorantką, albo coś mi umknęło jeśli chodzi o regulacje prawne, przy sprzedaży węży pochodzących z Czech. Jeśli jednak moja aktualna wiedza na w/w temat jest kompletna, to czy kwestia udostępnienia świadectwa zdrowia, była wcześniej ustalana ze sprzedającą? Jeśli tak, dlaczego nie zostało to załatwione przy odbiorze węża? Jeśli nie, dlaczego takie żądanie jest wysuwane po tak długim czasie?

 

Czy wąż miał w terrarium automatycznie regulowaną wilgotność? Czy często zdarzały się takie spadki wilgotności jak to zostało wcześniej podane przez syna? Czy wąż miał automatycznie regulowaną temperaturę? W jaki sposób był ogrzewany? Czy również zdarzały się wahania temperatury? Czy temperatura mogła przez dłuższy okres być zbyt wysoka? Jak wąż był karmiony? Czy karma pochodziła z hodowli pod nadzorem Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego czy ze sklepu? Czy wąż, w okresie dwóch tygodni po zakupie- przed wystąpieniem objawów neurologicznych, mógł mieć kontakt z toksycznymi substancjami? Czy wąż mógł upaść lub zostać przygnieciony? Czy wąż często przebywał w otoczeniu innych węży, np w klinice weterynaryjnej?

 

Saphira nie przepadam za Tobą, ale w tym przypadku prawie podoba mi się Twoje podejście. Naucz się na przyszłość paru rzeczy: nie handluj z nieletnimi, oraz w przypadkach takich jak ten, od razu oddajesz kasę i zabierasz zwierzę. I nie ma, że boli, że ktoś się przyzwyczaił albo, że Ty się boisz o zwierzęta. Kwarantanna w izolowanym miejscu, oddalona od innych zwierząt, pełna dezynfekcja, badania i leczenie, jak wąż padnie trudno, taki urok handlu żywymi zwierzętami, jak przeżyje i okaże się, że jednak jest zdrowy to super, zamieszczasz stosowną informację i temat zamknięty. 

 

I na koniec chciałabym jeszcze tylko wszystkim przypomnieć, że mówimy o żywym zwierzęciu. Nie stoliku czy samochodzie, ale o żywym zwierzaku. Polecam przemyśleć tą kwestię, gdyż niektóre laurki ciągną się za ludźmi latami, a tu już kilka osób firmuje temat swoim nazwiskiem.

Pozdrawiam







© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.