Moj pyton raz tak swiszczal przed sama wylinka, powodem byla za niska wilgotnosc. podwyzszylam ja, waz zrzucil i od tamtej pory nie zdarzylo mu sie to juz.
wgnieciony raczej nie jest, o rozerwaniu tez ciezko mowic... on jest lekko jakby drasniety, jest na nim rysa... ale nic sie z tego nie saczy ani nie wyplywa. wylo tylko zaczerwienione .... nie przemylawam tego niczym tylko przenioslam na reczniki... jezeli przemywac to czym?