Dawno temu miałem bardzo podobnie i kilka razy powtórzyło się to u mnie, nie tylko z tą jedną samicą... mała rada:
-samca wyjąć z terra (ja wynosiłem go do innego pomieszczenia jeszcze- ale czy to coś dawało to nie jestem w stanie określić)
-wilgotność do góry (ja robiłem to na oko), temp również (28/29)
-spróbować nakarmić samice, jeśli zje to podać kolejnego karaczana/świerszcza tak przez klika dni (ja robiłem odstępy co 2 dni)
- dopuścić samca, ewentualnie zostawić (dopuszczałem zawsze późnym wieczorem lub nad ranem- nie tylko z tym gatunkiem tak robiłem). Jeśli jesteś w stanie przypuszczać, że kopulacja była udana (może to trwać dłuższy czas, a może dosłownie chwile) to wyjmij samca. Odczekaj kilka dni i ponownie dopuść, ale nakarm samice przed dopusczaniem. Jeśli bedzie bardziej agresywna niż poprzednim razem to wszystko jest na dobrej drodze.
Psalmopoeus spp. dopuszczałem w terra samicy zawsze i było O.K. Niektóre samice są takie, że kopulują chętnie i to co wyżej napisałem jest zbędne, ale są też oporne do których stosowałem takie zabiegi przed dopuszczaniem i działało:)
Mam nadzieję, że pomogłem i uda Ci się- POWODZENIA:)