Cześć,
po takiej ucieczce obowiązkowo. Może inaczej.. Napiszę, to w odpowiedniej kolejności
-problemy z wylinką: kąpiel w letniej wodzie i to do skutku żeby zmiękczyć wylinkę i ją ściągnąć albo ręcznie albo delikatnie(!) pincetą. Zwracasz też uwagę na miejsca wrażliwe: palce, przylgi, okolice oczu itp. Ja często po kąpieli wkładam gady do terra i jak się wygrzewają, to widzę gdzie jeszcze siedzi wylina. Pytanie jaki charakter ma Twój Toke. Podsumowując albo będziesz miał ciekawą przygodę albo cierpliwie to zniesie i obejdzie się bez bólu.
-weterynarz? ZDECYDOWANIE TAK. Jeżeli nie czujesz się na siłach z wyliną, to pomoże. Zrobi przegląd gada, w razie potrzeby usg, badanie krwi itp. Najważniejsza jest jedna rzecz: Twój przyjaciel podczas ucieczki żywił się przypadkową "karmówką" niewiadomego pochodzenia. Toke znany jest z tego, że w swoim naturalnym środowisku szybko przystosowuje się i grzebie w śmietnikach, jego ulubione miejsca, to też kuchnia, zakurzone miejsca za szafkami itp itd. co finalnie daje rezultat w postaci pasożytów: nicienie, kokcydia itd. Więc daj mu jeść i czekaj na kał, a potem dzida do weta na badanie pod kątem pasożytów (opowiedz po jakiej jest przygodzie, to nie zaszkodzi. Może coś jeszcze wymyślą) prawdopodobnie Twój przyjaciel dostanie też witaminy, wapń, potas itp. Wszystko w zależności od zapotrzebowania i braków
To chyba tyle. Powodzenia i gratuluję powrotu tego pięknego gada
Jeszcze jedna rzecz: kwarantanna. Dopóki nie dowiesz się czy ma robaki, to bym go nie wsadzał do docelowego terra tylko do pojemnika wyłożonego papierem, łatwego do dezynfekcji z niezbędnymi akcesoriami: kryjówka, miski