Witam. Jakoś 3 tygodnie temu kupiłem około 50 centymetrowego pytona królewskiego (samica). Hodowca zapewniał, że maluch jest rozkarmiony i je bez problemu. Na filmikach, które wysyłał było wszystko udokumentowane. Odkąd go mam nie zjadł ani razu, próbowałem cztery razy, trzy razy odmrażałem w wodzie, potem szczur wysychał i próbowałem karmić, nie skutkowało, zostawiałem również w pojemniku, również nic. Ostatnio spróbowałem zostawić szczura do odmrożenia i podgrzać go suszarką przed podaniem wężowi (sposób hodowcy od którego kupiłem węża), też nie zjadł. Wąż nie jest przed wylinką, nie robi się różowy od spodu oraz nie ma mętnych oczu więc odrzucam tą opcję. Wąż żyje w pojemniku około 50x35x35cm, ma trzy strefy: zimną z kryjówką w postaci skorupy kokosa, trochę cieplejszą z pojemniczkiem na wodę oraz ciepłą gdzie temperatura wynosi około 30-32 stopnie. Na środku położony jest korzeń. Regius jak to regius w dzień siedzi ukryty, ale w nocy jest aktywny. Niepokojących oznak nie zaobserwowałem, oprócz braku apetytu. Obawiam się, że może mu się coś stać, jeśli nie będzie jadł. Podczas karmienia na początku jest zainteresowany ofiarą, gdy już wydaje się, że zaatakuje, odwraca się i zmierza w inną stronę.
Proszę o pomoc