Dziękuję za informację.
Do domu nic nie przynosiliśmy. Ale tuż obok budynku jest 0.5 hektara wysokich na około 1 metr traw.
Pająki znajdowaliśmy w domu nad ranem, gdy w nocy były uchylone okna. Rzecz w tym że te trawy są tam już od 3-4 lat, a takich pająków tutaj nigdy nie widywaliśmy. Dziwne że ciągnie je tak bardzo do domu. O ile obecność innych gatunków typu kątnik albo tygrzyk mnie nie martwiły, o tyle kolczaki już trochę tak. Nie jestem znawcą, ale ponoć ugryzienie Cheiracanthium jest dość bolesne. Zwłaszcza punctorium, o którym ostatnio media robiły szum. Daleki jestem od panikowania, ale jakoś nieswojo mi z myślą, że mogę się na takiego natknąć w domu.