Data zakupu: 19.04.2022
Wiek: 9 mc ( od 3 lipca 2021 )
Pochodzenie: KAKaDU
Długość ciała: około 10 cm
Waga:
Liczba osobników:1
Płeć: prawdopodobnie samica
Wielkość terrarium: 60x45x60 ( wys 60 cm) na razie takie ale z czasem zmienię na większe. Siatka tylko na górze - myślę jak zrobić wentylację pod drzwiczkami
Podłoże: KOKOSOWE CHIPS , i zakupiony torf kokosowy ale nie wiem jeszcze gdzie rozsypać
Temperatura: 25 - 27 °C , pod lampą 31*C
Wilgotność: 60-70%
Oświetlenie: UVB (chyba 10W ale uszczegółowię później) Grzewcza E27 25W plus 14 W mata przyklejona do tylnej szyby - a propo sprzedawcy ściemniają że ww. mata będzie w stanie dogrzać powierzchnię ( szkło plus kora) do 30* - dlatego dokupiłem żarówkę 25W ( temperatura około 31C*)
Suplementy: Wapno, multiwitamina zakupione i robaki są maczane
Żywienie: Świerszcze, mączniki,
Ostatnia wylinka: brak danych
Badanie kału: brak
Zdjęcia:
System pojenia: dipper 1 kropla na sekundę po liściach oraz 1 raz dziennie zraszanie liści dla utrzymania wilgoci
Opis problemu:
Od zakupu nie widziałem, żeby coś zjadł albo się napił. Z opisu sprzedawcy, mieli go pół roku ( to by się zgadzało bo wtedy właśnie zobaczyliśmy go pierwszy raz i "syn zbierał fundusze na jego zakup " Karmili go z pencety i luzem dwa razy dziennie.
Początkowo dawałem świerszcze, najpierw większe, a po dwóch dniach mniejsze (dokupiłem i przebierałem), wkładane do pojemnika ale z czasem widziałem że biegały po terrarium, po trzech dniach zmieniłem menu na mączniki (6 sztuk) do pojemnika i nadal nie widzę jego zainteresowania, tzn nawet jak przejdzie po pojemniku to nie robią na nim wrażenia. Kolor na noc jaśniutki w dzień zielony, jak się do niego podejdzie to wychodzą ciemniejsze paski ( pewnie stres).
Obecne spostrzeżenia.
Kameleon spaceruje po każdej wręcz gałązce i suficie. Woli przebywać pod lampą UVB niż grzewczą, zdarza się, że nawet wisi pod nią. Pod lampą grzewcza przesiadują świerszcze które zrobiły sobie tam legowisko – tzn tam się schowały po ucieczce z pojemnika i wychodzą jak nic się nie dzieje). Nawet zdarza się że są tuż przy Kameleonie. Kameleon pod wieczór mruży oczy a jak mu się przybliża do pyszczka pensetę z mącznikiem to wręcz je zamyka. Wydaje mi się że czasami po gałęziach chodzi tak jakby po omacku tzn nie zawsze za pierwszym razem trafii w gałąź, stwarza wrażenie że nie widzi. Oczek nie ma zapadniętych i większości czasu są otwarte i pracują.
Na razie wizyta u weterynarz jest odwlekana bo znajduje się we Wrocławiu czyli 40 km od Oławy i boję się skutków transportu. Jak tylko poradzicie że koniecznie trzeba go zawieźć to zorganizuję dogodne warunki ( nakuty karton styropianowy ? czy pudełko kartonowe ? (może z odseperowanym od niego żelowym ogrzewaczem?)
Najbardziej mnie martwi ten okres braku widocznego jedzenia. Czy adaptacja tak długo może trwać?
Dygresja: Papuga falista też długo nic nie jadła a teraz siada nam na palcach i lata swobodnie po pokoju i kiedy chce to wlatuje do klatki.
Nie ukrywam, że od zakupu zainteresowanie wśród dzieci jest ogromne, kilka razy w pierwszych dniach był wyciągany na ręce ale już pilnujemy żeby go tym nie stresowały – dały mu spokój.
Proszę o opinię, poradę.