Dzień dobry.
Moja samica żółwia stepowego w wieku ok 33 lat, po hibernacji ma problem z chodzeniem.
Przednie łapy praktycznie z tygodnia na tydzień przestają jej pracować, odpycha się na tym etapie choroby jedynie tylnymi też dość słabo.
Podnosząc ją, łapkami niemrawo macha, ale nie ma siły na nich łazić.
Żółw żyje od tych 33 lat z nami i chodzi po panelach, płaskich śliskich. Hibernuje w porządku. Często się wygrzewa w słońcu.
W spoczynku łapy przednie ma położone jak Elżbieta jaworowicz nogi w sprawie dla reportera, tylko że żółw ma je złożone do środka.
Dieta: mlecze, kwiatki, stokrotki ogórek zielony i niestety chleb, makaron, rzadziej żółty ser (ok 10 lat ma taką dietę)
Wyniki badania krwi: brak badania
Ogólne oględziny przez weta: brak specjalizacji w zwierzętach egzotycznych, brak diagnozy. Kości całe.
Był podobny temat na formum sprzed 7 lat ale został zamknięty a kontakt z osobą go zakładającą jest nieskuteczny. Z tego co się dowiedziałem, przyczyną może być płaski parkiet, dieta która go zaszczawiła.
Czy ktoś z was ma jakieś pomysły co jej jest i czy jej to przejdzie ?