Cześć,
Uznałem że zostawię post ponieważ od prawie roku jestem posiadaczem Monocentropus balfouri w liczbie 3 osobników.
Ale może od początku, kupiłem je jako moje pierwsze ptaszniki, do tematu przymierzałem się dobry rok. Szukanie ciekawej odmiany, dokształcanie itd. Wybór padł na Monocentropus balfouri. Kupiłem je jako L3 i w tym momencie dwa są w stadium L6 i jeden jest w L5 (bodajże samiec wnioskując po mniejszym odwłoku od pozostałych dwóch).
Co mogę o nich powiedzieć. Na początku były raczej skryte. Siedziały pod ziemią, robiły niewielki oplot (chociaż teraz też go nie ma za wiele) i jadły raz na 7-14 dni. Od ostatniej wylinki zrobiły się tak żarłoczne, że każdy dostaje minimum jeden posiłek tygodniowo. Minimum No żarłoki.
Co do wyglądu.
Ubarwienie: Hmm co do ubarwienia spodziewałem się, że będą bardziej... widowiskowe. Jednakże są piękne. Ale może zacznę od przodu,
Szczękoczułki: grube szare, na brzegach czarne, mięsiste.
Oczy: kiedy czatuje i patrzy na człowieka po prostu przepiękne.
Karapaks: szary (tutaj liczyłem na większą widowiskowość, ale może z dorastaniem będzie lepiej), po wylince ciemniejszy, im bliżej wylinki staje się coraz bardziej szary, jaśnieje, matowieje. Wzór na karapaksie zaczyna zanikać im bliżej jesteśmy wylinki.
Odwłok: ciemno szary/ brązowy z dużą ilością włosków, im bliżej wylinki staje się bardziej szary- matowy.
Nogi: tutaj widać całe piękno, część znajdująca się bliżej tułowia typowo szara, od 1/3 czarna jak noc. Im bliżej wylinki czarne części odnóży zaczynają szarzeć.
Na początku nie było to aż tak widoczne lecz z każdą następną wylinką różnorakość koloru tego pająka kiedy zbliża się do wylinki jest coraz większa.
Bytowanie: Z moich obserwacji 70% pod ziemią, wychodzą kiedy chcą zaciągnąć wilgoci i jest to naprawdę fajne zjawisko ponieważ kładą się w miejscu najbardziej wilgotnym i rozkładają się na maksymalną szerokość, wtedy wydają się ogromne Oprócz tego zdarza im się przez dzień wyjść żeby poprawić lub zrobić nowy oprzęd ale jest go niewiele i to tylko w okolicy wejsć do nor (których naliczyłem chyba ze 20, zlokalizowane po całym terrarium). Jeśli już się za to biorą to jest to 10-30 minut roboty i fajrant. Kiedy są najedzone spędzają czas pod ziemią, kiedy mają ochotę na michę bardzo chętnie wychodzą na sam środek terrarium i czekają, potrafią cały dzień w jednej pozycji spędzić.
Aktywność: Głównie wieczorna, rzadko z rana, odnoszę wrażenie, że niekiedy częściej wychodzą w ciągu dnia niż z samego rana. Noo ale wieczorem nabierają energii, zdarzało im się jak były młodsze walczyć ze sobą, teraz tego nie robią. Noo chyba, że wchodzi zazdrość o żarcie to potrafią rozerwać robala na pół żarłoczne bestie, jeśli pożywienie wykazuję chociażby minimalny ruch potrafią się nim zainteresować dosłownie w ciągu kilku sekund. Atak na początku zaczyna się od powolnego ruszenie które płynnie przechodzi w bieg, a na samym końcu wręcz skok na ofiarę. Wspaniałe widowisko.
Zachowanie: otwierając terrarium, modyfikując cokolwiek przy podłożu zawsze uciekają w milisekunde pod ziemie. Próba dotkniecie pęsetą w 95% przypadków kończy się ucieczką pod ziemie. Dwa może trzy razy przyjęły (tylko pająki z większym odwłokiem, ten z mniejszym jest zdecydowanie spokojniejszy) postawę obronna z mocno podniesionymi odnóżami do góry ale ostatecznie uciekły pod ziemie. Spodziewałem się po tym gatunku większej agresji.
Jadowitość: Hmm robal przestaje wykazywać jakiekolwiek oznaki życia po max 10 minutach. Pokarm jedzą w 70% przypadków w miejscu gdzie go złapały. Dzięki temu jest możliwość zaobserwowania pięknych dużych zębów jadowych No chyba, że drugi pająk podbiega żeby zabrać robala no to wtedy mamy widowiskową gonitwę po całym terrarium z zakończeniem ucieczką pod ziemie.
Uciekając lub biegnąc robi to zawsze w trybie turbo, często wydaje dźwięk... hmm według mnie jakby ktoś biegł po suchej ściółce leśnej i łamał malutkie patyczki nogami.
Terrarium: 30/30/30, otwierane od góry, z zamontowanym czujnikiem temperatury i wilgotności oraz siatką aluminiową w tylnej części na której zamontowałem mały wiatraczek ponieważ niekiedy jak podleje podłoże za dużo wilgotność skacze na tyle, że na ściankach pojawia się woda i niewiele widać. 10 minut wentylacji i problem rozwiązany. Wilgotność utrzymuje w przedziale 65-80% i zauważyłem, że w okolicach 70-75% najchętniej wychodzą na górę. Choć zdąża mi się zejść do 50% albo wskoczyć na 85%. Nie zauważyłem żeby którakolwiek z wartości im przeszkadzała. Obecnie mają 55% i dwa pająki siedzą na górze. Ogrzewanie z maty grzewczej 15W rozkręconej na stałe na maxa. Temperatura pomiędzy 23-28. Poniżej 24, oraz powyżej 27 przejawiają mniejszą ochotę do wychodzenia na górę i są leniwe. W terrarium trzy kawałki drzewa znalezione na polu. Ale bardzo rzadko korzystają z tych udogodnień, wolą biegać po ziemi.
Jeśli dobrze obserwuję (nie jestem master of master) wszystkie mają podobny koloryt, z czego jeden pająk ma zdecydowanie mniejszy odwłok więc podejrzewam, że może to być chłopak.
Z ciekawostek, jedna samica (najprawdopodobniej) po ostatniej wylince ma zdeformowane jedno odnóże. Nie przeszkadza jej to w ekstremalnie szybkim bieganiu i wyskakiwaniu jako pierwsza po żarcie. Liczę na to, że po następnej wylince wszystko wróci do normy.
Chętnie odpowiem na pytania i podejmę dyskusje na temat tej odmiany.
Pozdrawiam
Krzysiek
Ps. Chętnie zamienie się (oddam samca, może być za samca) za jakiegoś pająka nadrzewnego, który będzie mooocno aktywny, z przejawami dużego apetytu i najlepiej bez wyczesywania włosków (tak wiem wiem cięzkie kryteria). Plus najlepiej w Krakowie lub okolicach. Chyba, że ktoś ma ochote przyjechac pozwiedzać KRK to zapraszam
Z nowości dzisiaj (22.02 )poszła kolejna wylinka